Warszafski Deszcz
Szare dni
[Zwrotka 1: Numer Raz]
Codziennie wkurwiony budzę się co rano
Wiem, że znów to samo
Zacznie się od początku, na bieżąco wszystko
W codzienność wpadłem szybko
Powtarza się to, co było wczoraj
Mój schemat dnia, dobrze już to znam
Muszę robić coś, żeby dojść gdzieś tam
Do szału mnie to doprowadza, pierdolę rutynę
Popieram zawsze tych, co myślą tak jak ja
Nie mam na razie na to wpływu, nie czuję wstydu
W tym co robię, normalna sprawa
Jeden musi robić, żeby inny mógł zawadzać
To właśnie gnębi mnie, otwieram się szeroko
Dlatego właśnie Numer Raz zawsze spoko!
[Refren / Cuty / Scratche: JanMario]
Rano wstaję, stukam faję, a potem do roboty
Rano wstaję, stukam faję, a potem do roboty
Rano wstaję, stukam faję, a potem do roboty
Rano wstaję, stukam faję, a potem do roboty
[Zwrotka 2: Ryba / Kiełbasa]
Dobrze jest ci? Powiedz, czy dobrze jest ci?
Codziennie do pracy jeździsz
Nie zastanawiasz się nad innym życiem
Musisz zarabiać na rodziny potrzeb pokrycie
Ej, szaraki – co wy z życiem robicie?
Dążycie do tego, żeby robić to samo
Zawsze wiesz, co będziesz robił, gdy obudzisz się rano
Taka monotonia przygnębia normalnego chłopaka
Szary człowiek jest dla niego jak padaka
Spójrz na nasze twarze – to oznaka prawdziwego życia
To nie słowa bez pokrycia, tutaj nie brakuje niczego
Sprawdź taktykę klimatu ulicznego!
[Zwrotka 3: Tede]
Zapierdalasz autobkiem do zakładu pracy
Obok typ w S klasie – wkurwiają cię tacy, co?
Zastanawiasz się, skąd on ma to
Ty mógłbyś mieć rozjebane FSO 1500
Gdybyś miał gotówki więcej
Czy to nie czas wziąć sprawy w swoje ręce?
Odbić się, wyskoczyć poza pensję
Przestać mieć do wszystkich wokół pretensje
Za niepowodzenia, bo to nic nie zmienia
Więcej ruchów, a mniej pierdolenia i...
Kolorowe staną się szare dni
[Refren / Cuty / Scratche: JanMario]
Prześpię się ze dwie godziny, jutro dalej do roboty
Prześpię się ze dwie godziny, jutro dalej do roboty
Prześpię się ze dwie godziny, jutro dalej do roboty
Prześpię się ze dwie godziny, jutro dalej do roboty