Kobo
Łapię za majka
(Kobo)
Wolę prawdę...
Właśnie nią oklejam sobie każdy wers
Cieszę się muzyką więc pisząc odczuwam szczęście
Mówili mi że będę kimś po chuj mam nawijać o tym
Brzmi to śmiesznie gdy typy w moim wieku kładą takie zwroty
Mam braki we flou i nie zjadam rap gry no luz
Wszystko przyjdzie w swoim czasie proste
Na razie jestem na etapie kiedy szukam własny styl
Cieszę się gdy łapie propsy i sam dostrzegam progres
Do teraz na głośnikach kilka numerów o czymś o niczym
Siedzę tutaj z samym sobą tworze wersy w ciszy
Cztery lata nikt tego nie sprawdzał teraz tylko garstka ma pojęcie co
Zostawiam na kartkach
Ref
Wielokrotnie te wersy były po nocach pisane
Ale na wiatr ich nigdy nie rzucam
Po raz kolejny cieszy to gdy za majka łapie
I wypieprzam na zewnątrz swoje uczucia (x2)
(Zdero)
Wiek to gdzieś szesnaście wiosen wersów gdzieś tak trzy tysiące
Kilka nie przespanych nocy i rozkminy może siądzie
Chłopaki dali wsparcie przez co jestem bardziej pewny że chcę robić ten sam rap do usranej śmierci
Żaden z nas się nie zniechęci jesteśmy coraz bliżej zobaczysz kilka dni zobacz jak nam już to idzie
Zanim byli twoi idole to ja byłem tutaj prędzej nie rzucam słów na wiatr bo wtedy bym rzucał sercem
Kiedyś trzymałem język za zębami teraz to nie moja bajka
Wtedy plułem sobie krwią teraz pluje wers do majka
Najgorsza jest ta wena i to nie jest typie ściema
No bo ona jest dla ciebie jak ciebie jej dla niej niema