[Zwrotka]
Wychował mnie brudny rap, brudny jak bruk pod podeszwą trampek
Stąd miewam oldskulowy styl jak star trek
Zawsze miałem respekt nawet gdy zniknął kwit
Bo zostawałem człowiekiem gdy zamilknął bit
Nie wiesz o mnie nic, na bitach bywam cwany jak lis
A jak sala woła „pull it” to im gramy bis
Moje ziomy palą weed prawie jak Khalifa WIz
Jeden z nich zawsze robi mi ten dojebany mix
Jestem ATZ - znasz to, wiesz to
Przewijał się ten temat w twoich rozmowach z koleżką
Dobrze wiem - mówił: ale typ zjada
Ty wkurwiony paliłeś jana, że nie wiesz o kim gada - beka
Lubisz poudawać greka, zwłaszcza gdy małolat kosi Cię jak karateka
Mam w sobie ten vibe z czasów gdy tańczyłem break’a w moku
Ale jak wspominam stare czasy to nie kręci mi się łezka w oku
Znowu mieszkam w bloku bloku, słucham bluku bluku
Nie dotrzymasz mi kroku typie - zostajesz z boku
W każdym moim kroku ważne żeby styl był na widoku
Jak logo na reeboku
Mam odmienny vibe, chodzę w XL jak Phife Dawg
Twój skład jak US5 kiedy wpadam do was na blok
Strzelam jak glock, zbuntowany jak punk rock
Wewnątrz nadal hip hop - nikt tu nie wpadł po banknot
Wiadomo - nie kuma tego twoje grono
Dlatego wracam na natury łono, płacisz słono
Monochromatyczne style poubierane w kolor?
Ja wolę czerń i moro ale do tego mieć honor
Bujam bitem jak po strzale dynamitem
Morduję MC’s - z jednego wypadł item
Bo gram jak w RPG, chcesz to podzielę się plikiem
A jak nie masz PLN to se mordo wypłać blikiem
Nabijam kolejny level jak AG, Showbiz
Dla łak MC’s to knebel, jebie mnie twój kryptodiss
Bo to zagrywki dla pizd, możesz mi cmoknąć zwis
Kiedyś też zrobię penge, wejde se na szczyt OLIS
Dziś mam jak oldschoolowy bboy steez
Ja i ten bit - duet jak kiedyś Zkibwoy, Quiz
Wpadam z tym singlem do twoich toplist
Beztalencia słyszą gwizd, talent mam jak Novelist
Polej mi za nowe rzeczy, nie za stare śmieci
Będę robił nowe rzeczy póki słońce świeci
90 BPM to dla mnie nie problem
Katowałem to z kumplem jak byłem młodym głąbem
Reprezentuję 62-200 - miasto przejebanych styli
Miasto pereł pośród nastukanych szczyli
Wątroby marskości - jedni piją, drudzy pili
Bo sposoby na złość ich bywają ostre jak chilli
Osoby z przeszłości? Ci co zawsze coś znaczyli
Starzy wrogowie z zazdrości już się dawno pomarszczyli
A ja cisnę, twe linie ulewam w pizdę
Kiedy se siedzę z ćmiczkiem - czuję co jest nieszczere
Skończ udawać, twoja bajka jak disney
Jebie ściemą jak waginą lisner, wyjaśniam nim skończy mi się pilsner
ATZ, returnersi jak smarki smark i kixnare
Jak jesteś DJ to wrzuć to na mixer bo dzisiaj taką mam kurwa wiksę