[Zwrotka 1: W.E.N.A.]
Co, tęsknisz za tym, by się poczuć dobrze?
Jak przeszkadza Ci niedoskonałość, to się odwróć od niej
I się odmul, albo nie będziesz wychodził z ciągów
Nowy start i nowy podbój
Znajdziesz spokój w sobie, sam do niego w końcu dojdziesz
Nie każdą kłótnię rozwiążesz polubownie
Nie każdą rozwiążesz, nie każdy kogo zapytasz zna odpowiedź
Nie ma idealnych zasad życia - pierdolę ideologię
[Bridge: W.E.N.A.]
Obłudne oczekiwania i uczucia
Nie odbijam się we szkle, które sztuczne światło rzuca
Wiele miejsc, pada wiele słów - nie chcę słuchać
Jeden cel, jeden Bóg, dobrze, że nie jestem jeden tutaj
[Zwrotka 2: Opał]
W slow-mo świat wybucha za mną, jakbym zagrał w filmie akcji
Niosę żółte tulipany, ale szklane, jak pułapki
Długo byłem ślepy na to - to przez patrzenie w obrazki
Pomaluję sztuką ściany w mieście, jak jebany Banksy
Puszczony, jak w obieg, tak mało mnie w Tobie
Szczerości za mało w czynach - za dużo jej w słowie
Spędzony jak z powiek czas - tak mało go w dobie
Wychodzę jak OOBE, nie wiem, czy wrócę jak OOBE
[Bridge: Opał]
W grze, w której przechodzę ludzkie pojęcie, przechodzę
Misję, jakbym przechodził to życie, kurwa, już na kodzie
Za dużo pytań, jak pada ta sama odpowiedź
Wychodzę, by odejść, nie wiem, czy wrócę jak OOBE
[CUTY: The Returners]
Witam w moim świecie // Każdy dzień jest szkołą życia
Weź się w garść, weź się odmul // Mamy jeszcze wiele do zdobycia
Przestałem dzielić dni, na złe i na te gorsze
Chociaż czasem... tęsknię za tym by się poczuć dobrze
Rodzina, honor, sos, zawsze piszę to fat cap'em
Nie idę ślepo za stadem // Odkąd nie jestem dzieciakiem
W tych realiach trzeba przeżyć // I nie mów, że ja błądzę
Chociaż czasem... tęsknię za tym by się poczuć dobrze
[Zwrotka 3: FonTam]
W gorszych chwilach może inspirować nawet niemoc
Lecz nie przejmę szarości z bloków wokół, jak kameleon
Mam na oku spokój i kilka kroków do niego, ziomuś
Życie to dziwka - obracam ją, nim ona obróci mnie w popiół
Widzę, jak ludzie się gryzą w walce o tron
Chcą szklane domy, dlatego mają parcie na szkło
Czasami trzeba urobić się po łokcie, połamać, zbesztać
Zdobyć coś by przekonać się, że to nie było potrzebne do szczęścia
[Bridge: FonTam]
Chcę ją, kominek i serial
Nie całe życie gonić i pisać smutny materiał
Nie chcę szklanych ścian, by widzieli naszą radość i ból
Bo ja chcę po prostu to czuć
[Zwrotka 4: Onar]
Skurwysynu, moje dziary mają więcej treści, niż te twoje wersy
Byłem solą w oku, teraz mogę już to pieprzyć
Twój idealny świat jest idealny przez te filtry
Ja i moi bliscy, jak te karty, podczas gonitwy
Nikt gorszy nikt lepszy
Ty, tylko nie daj się zakręcić
W kutasie mam, ile twoja fura ma do setki
A nie walczę o te metki, tylko lepsze życie moich dzieci
[Bridge: Onar]
Oh, i piękny uśmiech na jej twarzy co dzień
Zdarzyło się ją zdradzić, bo pierdolę modę
Dla moich ludzi milion, wolność, zdrowie
To nie stan miniony - to wszystko na naszej drodze (ema!)
[CUTY: The Returners]
Witam w moim świecie // Każdy dzień jest szkołą życia
Weź się w garść, weź się odmul // Mamy jeszcze wiele do zdobycia
Przestałem dzielić dni, na złe i na te gorsze
Chociaż czasem... tęsknię za tym by się poczuć dobrze
Rodzina, honor, sos, zawsze piszę to fat cap'em
Nie idę ślepo za stadem // Odkąd nie jestem dzieciakiem
W tych realiach trzeba przeżyć // I nie mów, że ja błądzę
Chociaż czasem... tęsknię za tym by się poczuć dobrze