Tymek
Przystań
[Zwrotka 1]
Kilometry dróg ciemnych
Nie widząc stóp przeszedłem
Nie widząc którędy idę
Szedłem gdzie prowadzą dźwięki
One podając mi ręcznik
W narożniku życiowego ringu
Nie oczekują za to pengi
Mam tylko parę takich dusz wiernych
I tylko parę, reszty nie mogę odnaleźć
Lub straciłem zaufanie
Teksty, zlizują rany dni poprzednich
Dziś powszechnych, Chleb ważniejszy jest
Od liczenia strat
W górę zalety, rap, któremu życie mógłbym oddać
By w zamian żyć z rapu i sen spełniać
Do samego kresu możliwości
Dopchać się przeznaczenia ścieżką
Wydostając się z biegu po błogostan
Wysoko mierząc, wiarą czynią cuda
Stąpać jak po schodach
Z każdym stopniem kosztując swe mienia postać
Ludzi nie podliczać, gdyż nie ważne
W jakiej kto zajawce
Pragnie szczęścia doznać
Ważne czy w niej stoi, czy cofa, czy gna
[Refren]
Przystań, zabezpieczam mój dobytek
Nic nas nie powstrzyma nas
Świadomych sensu życia
Przystań, zabezpieczam mój dobytek
Nic nas, nie powstrzyma
Nic nas, nie powstrzyma nas (x3)

[Zwrotka 2]
Po prostu jestem i to nie banalne
Jak się wydaje
Nie doceniałem tego wcześniej
Dziś jednak ma wagę złota
Samo bycie sobą czy niewielkim
Zobacz ??? ręki, dowiesz się dlaczego cierpisz
Wypełniający się księżyc by znów tracić formę
Krążąc, jest najlepszy w swoim fachu
Ty też w tym co kochasz ziomku
Widać przystań z daleka
Uwierz mi, warto tam jechać by spełnić marzenia
Nie dopuścić myśli, iż nie zdołasz
Beka z tego co było warte i nie warte
Byłoby tak gdy ????
Mógłby cię zatrzymać, owszem, mógłby lecz pamiętaj
Iż każda sekunda dobra jest na to by wystartować od zera
Nie zaglądając wstecz no bo po co
Żyjesz tu i teraz, a na wyciągnięcie ręki przystań
Równa się 100% radości z bycia kim się nazywasz
I aby się tam dostać wystarczy jedynie nie bać się spełniać
[Refren]
Przystań, zabezpieczam mój dobytek
Nic nas nie powstrzyma nas
Świadomych sensu życia
Przystań, zabezpieczam mój dobytek
Nic nas, nie powstrzyma
Nic nas, nie powstrzyma nas (x4)