[Zwrotka 1]
Ostatnio ta cała jakość stała się jakaś nijaka
Odgryzam nogę jak szakal, we wnyki chcieli mnie złapać
Twoja ekipa to flacha, twoja ekipa padaka
Twoja ekipa to szmata, twoja ekipa odpada, moja ekipa ją zgniata
Moja ekipa tu lata, nakurwia z kałacha
Łuski wpadają do wiadra, pociski rozrywają gardła
Wjeżdżam na pętle jak tramwaj, strasznie zawiodła mnie twoja banda
Pada ode mnie dla ciebie rada, pakujcie walizki i wypierdalać
Serce miękkie, dupa twarda, kubek biały, żubrówka czarna
Odpalam Winstona lighta, dym siada na płucach jak sztanga
Buty w halkach, krew na firankach, kręcone auta, debety na kartach
Bransolety i kiety na karkach, wysoko garda, kosa na farta
Niech żyje balanga, prostytutki się chwieją na nogach
Piąty dzień w tych samych majtkach, o brudną cipę wyciera towar
Można zwariować, mówię ci można zwariować
Uwierz mi, moja załoga zaczyna ładować
Więc lepiej się chowaj (lepiej się chowaj)
[Refren]
Twoja ekipa-
Twoja ekipa-
Moja ekipa-
Moja ekipa-
Twoja ekipa to szmata
Twoja ekipa padaka
Moja ekipa ją zgniata
Moja ekipa tu lata
[Zwrotka 2]
Rzeczpospolita Polska Ludowa
Psy w mundurach jak chuje w kondomach
Orzeł, korona, zachodnia strona
Tańczy na wietrze biało-czerwona
Mama kochana, ale surowa, hotele, burdele, klatka schodowa
Długie podanie na środek pola, mijam obrońców jak Maradona
Jak anakonda wije się bletka wokół kokona
Zamknięta morda jak na policji pytają o nas
Nic tutaj po was, powiedz koleżkom
Ogromny przerost formy nad treścią
Miała być Baltona, a jest kurwa Tesco
Nauczcie się jeść małą łyżeczką
[Refren]
Twoja ekipa-
Twoja ekipa-
Moja ekipa-
Moja ekipa-
Twoja ekipa to szmata
Twoja ekipa padaka
Moja ekipa ją zgniata
Moja ekipa tu lata
Twoja ekipa-
Twoja ekipa-
Moja ekipa-
Moja ekipa-
Twoja ekipa to szmata
Twoja ekipa padaka
Moja ekipa ją zgniata
Moja ekipa tu lata