[Refren 1]
Zmywam w wódce brud powagi
Breja ocieka w ściek
Kąpię w tym moje wersety zagłady
Krew purpurą barwi śnieg
[Zwrotka 1]
Wyłączam tv jakbym zatrzasnął zsyp śmiecia
Czuję że trochę zelżał smród
A spory procent społeczeństwa jest bezzwrotnie zatracony
Ma gnijące odleżyny i chory mózg
Prawdę fabrykują głowy pełne szczurów
A biegunka językowa to rozrywka dla mas
Nie wiesz kto jest kim
Nawet czy sam jesteś sobą bo kim masz być
Mówią tobie cały czas
Zagoniony i skundlony nie masz czasu by pomyśleć
Wciąż na nowo kalibrują twoje poglądy na świat
Aberracje umysłowe i rozrywki dla małp
Naśladujesz nie myśląc wolisz być taki sam
Świnie noszą korone orzeł w gównie tonie
A czerwono białe płótno porwał wiatr
[Refren 2]
A ja zmywam w wódce brud z tej flagi
Breja ocieka w ściek
Kąpię w tym moje wersety zagłady
Krew purpurą barwi śnieg
[Zwrotka 2]
Wyłączam radio jestem ponad to
Wolę milczenie niż kłamstwo w głos
Gdy autorytet to były konfident
Który swoją metrykę palił w czarną noc
Biedni się męczą i klęczą
Błogosławieni tłustą upierścienioną ręką
A bogaci w pocie czoła dębatują
Na szczytach i solidarnie współczują im zdalnie
Przed obiektywami kamer dając wyrazy poparcia
Popijając koktajlem śmiechu i politowania
Puste słowa aby oczarować motłoch
Nie czujesz że frazesy dudnią jak dzwon?
Mieć monopol na prawdę aby wytrzeć nią mordę
A na końcu w bagnie utopić ją
[Refren 3]
A ja zmywam w wódce brud z tej prawdy
Breja ocieka w ściek
Kąpię w tym moje wersety zagłady
Krew purpurą barwi śnieg
[Zwrotka 3]
Niech płoną gazety lub czasopisma
Ich tusz śmierdzi jak gnijący trup
Błyszczące jak klozety wciąż te same nazwiska
Z kolorowych tabloidów patrzą na szary tłum
Wzory do naśladowania wszędzie aż do wyrzygania
Opiniotwórcze elity rakotwórcze zajadle
Dla każdej innej myśli przez nie nieautoryzowanej
A gdzie ambasada z krainy zdrowego rozsądku?
Aby każdy z nas usłyszeć ją mógł
W ruinach dumy i honoru
Zduszona wśród milionów krzykliwych tonów
I klinicznie chorych słów
Spójrz w niebo świnia tego nie potrafi
Nie naśladuj ślepo tak jak tresowane małpy
Szukaj sensu wśród wersów mądrych wierszy
Prawda tli się między nami w twojej samodzielnej myśli
Prawda przeciw światu pierwszy krok jest najtrudniejszy
[Refren 4]
A ja zmywam ten brud słowami
Breja ocieka w ściek
Kąpię w tym moje wersety zagłady
Krew purpurą barwi śnieg
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]