[Zwrotka 1: Białas]
Sam jestem zaskoczony jak to się poukładało
Kiedyś byłem dla nich nikim, dziś się chwalą, że mnie znają
(Co tam, lecicie na tour dziś?) - Lecimy, natürlich
Już częściej gadam z dziennikarzami niż z przyjaciółmi
W nowym życiu coraz mniej miejsca dla starych kumpli
Widuje głównie kolegów z zespołu i wytwórni
Jak starych ziomków brałem na wyjazdy - odstraszali gwiazdy
Robili wstyd, wszystko łapali paparazzi
Więc papa łajzy co chcą tylko bym ich wyrwał z biedy
Myślą że jak się odkułem będą u mnie żyć na kredyt
Nie oddzwaniam, nawet kurwa nie mam kiedy
Sesja, studio, wywiad, próba dzisiaj i jeszcze teledysk
Życie w podróży, picie nie służy i koka też
Ale kiedy rano liczę cash nie mam w oczach łez
Jak moja eks dziś widzi mnie tylko na plakatach
Tylko tak w oczy mogę spojrzeć jej po tylu szmatach
Każdy gada ze mną jakby bał się mnie urazić
Nawet weterani zachowują się jak wierni fani
I jak tu nie mieć zrytej bani (no jaaaaak)
Gdzie nie pójdę to są wszyscy zaaferowani
Mam dość tego momentami
To stało się zbyt szybko
Jak tak dalej będę płynął to się skończy wszywką
Miałem tego świadomość ale brałem jakąś sukę
Chlałem wódę, gram dziś sztukę
Już zbierają się pod klubem ludzie, a ja najebany
I tak razy parę aż mi odwołali całe granie, nie ufali że się zjawie
Wygasł kontrakt, kolejna wielka gwiazda zgasła
A tą historię słyszał już każdy z mojego miasta
[Refren: Solar&Białas]
Siedzę dziś na dworcu sam
Drobne brzęczą w futerale
Czas jak po policzku łza
Płynie tu jak w kryminale
Chciałem wolny być jak ptak
A na klatce jest kimane
Ten co poznał życia smak
Wie jak boli przemijanie
[Zwrotka 2: Solar]
Sam jestem zaskoczony jak to się poukładało
Kiedyś byłem dla nich kimś, dziś udają że nie znają mnie
Jak jadę na tour to od pętli do pętli
Dla siebie mam busa pół (Solaris swangin)
O moją karierę ciągle tu pada wiele pytań
Bezdomni mówią: "Dawaj śpiewaj celebryta"
I ty obok patyka, trwa freestylowa ustawka
Chcesz się zapisać, ale nie kojarzą załoganta
Żyję jak kloszard, nie mam ani grosza
Dzisiaj jaram się jak jakaś dama da mi kosza
Nagle patrze idzie stary z ziomek z prawej strony
Czy on serio nie poznaje, czy już jestem zbyt czerwony
A zaraz po nim moja ex, nie ma szans na rewind
I na drugą szansę ale dwójkę dorzuciła
Kiedyś każda zimę piłem Stocka, jeździłem na stokach
Dziś jak idzie to marzymy o wyrokach
Oldschoolowo poza siecią wiem z kim gdzie się spiknąć
Po chuj telefony nam jak nas łączy winko
Łączy hobby z tyrką, pilnujemy fur pod Geantem
A jak płatności ni ma, no to Eviva l'arte!
[Refren: Solar&Białas]
Siedzę dziś na dworcu sam
Drobne brzęczą w futerale
Czas jak po policzku łza
Płynie tu jak w kryminale
Chciałem wolny być jak ptak
A na klatce jest kimane
Ten co poznał życia smak
Wie jak boli przemijanie[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]