∞Infinitum∞
POCIĄGI FREESTYLE
Jestem duchem w tym mieście
Jestem akumą w tej wiosce
Zakładam buty wychodzę
Nikt nie wie co mam na sobie
Tam leje się browar
A obok stoi kapliczka
Czuwaj nad nimi Maryjo
By nigdzie nie stała się krzywda
Mijam stare podwórko
I moje blizny przeszłości
Tak wiele się zmieniło
A przecież nikt o to nie prosił
Mijam domy znajomych
Których nie umiem odwiedzić
W grupie jestem tym cichym
A chciałbym się drzeć ze sceny
Chciałbym skakać, latać
Szaleć i mieć z tego hajs
A jestem leniwym skurwielem
Co wakacje chyba ma cały czas
I tracę cały ten czas
Gdy inni ciężko harują
Pół roku gadałem o pracy
A jak zwykle wyszło gówno
Przynajmniej mam siłę na rap
Zacząłem nagrywać numery
Rodzina myśli, że rozumie
Tata chyba nie wierzy
Mama się uśmiecha
I mówi bym w nocy spał
Znowu szukałem weny
Znowu robiłem bra..
Znowu słyszę bit
Siadam i kreślę te wersy
Czas pędzi jak pociągi
Czas chyba podejście zmienić
Ej wow
Czas chyba podejście zmienić
Ej wow
Czas chyba podejście zmienić