Kartky
Taki jak ja
[Intro]
Taki jak ja, taki jak ja, taki jak ja i ty
Bardzo rzadko zdarza się nam szaman na wejście
Żyjemy w tym mieście
Los zweryfikował mnie i moje podejście
Zaczęło mi źle iść, od kiedy uwierzyłem, że mam szczęście

[Zwrotka 1]
Zarzucam pelerynę prawdy, podrzucam fakty
Płaczące matki? Każdy syn jest marnotrawny
Narzucone ramy, opory to ostatki
Zapisane kartki, pogoda kratkę martwi
Jesień z nas zadrwi, posypie w ulice śnieg
Wrzesień, listopad, nie mamy więcej w rubryce "wiek"
Konsekwencje? Ktoś nam o nich mówił kiedyś
Ale trzeba coś spieprzyć, żeby w nie serio uwierzyć
Odpowiedzialność? Bo w życiu nie ma nic za darmo
Sam nie chcę się oszukiwać, że było warto
Perspektywy? To wyłącznie twoja inwencja
Tylko w sobotę nam niewiele trzeba do szczęścia
Puste portfele, a do ogarnięcia wszechświat
Chcesz mieć wszystko, być wszędzie, a jest wiesz jak
Wiem tyle samo, ktoś chciał nam sprzedać piękny świat
Ale on nie był piękny, a taki jak ty i ja

[Refren x2]
Jesteś taki jak ja, ja jestem taki jak ty
Każdy z nas ma plan, budzimy się przez złe sny
Mówimy sobie na "ty", bo trudno się nie znać
Jak co sobotę dzieli nas tylko butelka
[Zwrotka 2]
Mogę być ostatni, oddać wszystko co mam
Zniknąć w matni, szybko przyszło poddać się nam
Jestem sam, nie mydlę oczu poparciem w tłumu
Mam zaciśnięte pięści, wiarę w siłę rozumu
Jak chcesz to spróbuj, zerwij łańcuchy kontrkultury
Ale wiara sama w sobie nie przeniesie żadnej góry
Jesteśmy tacy sami choć nie widać tego
Próbujemy walczyć o resztkę godności i ego
Rozmawiamy w soboty w ciemnym kącie klubu
Mówisz, że masz problem z pracą i kupą długów
Że jesteś anonimowy, dla wszystkich po prostu "ktoś"
Że wkurwia cię, że hajs czasem znaczy więcej niż "coś"
Lokalni patrioci, podkrążone oczy
Nie wytrzymamy w tych spelunach kolejnej nocy
Widok tych samych pysków co tydzień męczy oczy
A te śmieszne dupy z odzysku? Mam ich dosyć
Szybko, mocno i tanio, spaczone piękno
Wiecznie ta sama gadka jak to jest ciężko
Stoimy na początku drogi po zwycięstwo
Nie będę mówić ile razy coś we mnie pękło

[Refren x2]
Jesteś taki jak ja, ja jestem taki jak ty
Każdy z nas ma plan, budzimy się przez złe sny
Mówimy sobie na "ty", bo trudno się nie znać
Jak co sobotę dzieli nas tylko butelka
[Zwrotka 3]
Jesteś taki jak ja, chcesz mieć szczęśliwą rodzinę
Żałujesz jak ja chwil, gdy byłeś skurwysynem
Jak wychodzisz wieczorem, mówisz, że wrócisz za chwilę
A wracasz... Tak jak ja
Wtopisz tą setkę w maszynę
Tak jak ja
Ślepo wierzysz, że wygrasz szczęście za chwilę
Tak jak ja
Odejdziesz z pustą kieszenią i sercem
Tak jak ja
Wciąż od życia chciałbyś brać więcej
Tak jak ja
Żałujesz kiedy się poddasz
Tak jak ja
Obiecujesz poprawę od lat
Tak jak ja
Martwisz się jak radzi sobie brat
I chcesz być wyjątkowy, a nie taki jak ja
Tak jak ja
Obiecujesz, że będziesz inaczej żył
Tak jak moje
Plany obracają się w drobny pył
Tak jak moje
Rany nie goją się szybko
Tak jak ja
Marzysz czasem, żeby zniknąć
Tak jak ja
Nie miałeś dnia by się nie zgubić
I jak ja teraz wahasz się czy komukolwiek o tym mówić