[Zwrotka]
Biegnę do ognia, co dnia potykam się o próg
Jestem jak Nomad, spotkamy się na jednej z dróg
Zostanie po nas więcej niż wydeptany bruk
I tych kilka rozgoryczonych dup
Zostanie po nas kilka słów na trasach
Kilka ekscesów, do których nie chcę wracać
Parę sukcesów i porażek w drodze na szczyt
I kilka marzeń, które odebrały nam nowe dni
Witamy świt, ruszamy na wyprawę przez świat
Nie wiem jak ty, ale my mamy wielki plan
Piękny plan, pewnie zmierzamy na metę
Przeciwników rzucamy na matę, walka na setę
Nikt nie wie, czy to zmierza w dobrym kierunku
Dopisz mi kolejny dzień do rachunku
Kolejny dzień, w którym za nic mam bezsenne noce
I od pierwszych jego chwil daję z siebie sto procent