(Zwrotka #1)
Zostałem sam z chłopakami za dużo kwasu
Za dużo osób zbyt mało czasu
Inwestuje w rozwój inwestuje w siebie
Konwersja na miłość czas ziomy cd
Moje życiowe motto 'na koniec świata
I jeszcze dalej' czy tam którąś
Patrząc na osiem planet
Wysyłam w kosmos energie co zebrałem
To niezrozumiałe przez kilka lat i jeszcze dalej
święta zagadka mam spojrzenie diabła
I nie chroni mnie żadna maska już
Nienawidziłem światła więc zdjąłem z gardła nóż
Prosto z osiedla do domu świadomych snów (ej)
Czy mówi do mnie ból czy jakaś inna moc
Zamieniam ogień w tlen dzięki za miłość ziom
Razem zasilam squad jutro kolejny dzień
Razem po nowe flow w końcu to przejdę wiem
(bridge)
W końcu to przejdę wiem
W końcu to przejdę wiem
W końcu to przejdę
(Zwrotka #2)
Wiem parę spraw zjebałem sam
Czas się przyznać nie będę się kitrać
To prawdziwa misja
Sprawa życia jak wiedza mistyczna
To co się czyni w bani i nie może się wyrwać
Dynia to przystań niełatwo jest wytrwać
Narkotyki policja każony jest kryształ
Twój chłopak to pizda
Moje sanktuarium prowizor jak wigwam
Mam własne planetarium
Myśli przekłuwam w marmur
Labirynt na karku
Zostały mi dwa lata żeby poszukać świadków na ten cud
że mogę robić rap tu a miałem milion dróg
(milion dróg)
Wybrałem pierwszą lepszą okazałam się mekką
Mam dla was wdzięczność że przez tamten rok
Nie wywieźli mnie karetką
Każdy kolejny tłok szkodzi waszym sercom
(bridge)
I zapamiętaj to
I zapamiętaj to