Sulin
La La La
[Intro x2]
A mi nie minie kariera
A mi nie, a mi nie minie kariera

[Zwrotka 1]
Ludzie lubią dojebać, rap robiłem nigdy dla lajków
Sulin znów nie patrzył w kamerę, no bo kurwa szukał ci IQ
Po pierwsze to jestem Oskar, a po drugie to jestem Sulin
Za to pierwsze kurwo mnie kochasz, a za drugie możesz nie lubić
Ja nie miałem jak ty – raperze, no bo zawsze szedłem pod górkę
I nie mówię kurwa, że mżawka, pizdo, jak ktoś próbuje opluć mnie
Dojebać to sobie mogę, ale nikt tu typie oprócz mnie
Jak wyśniłeś sobie karierę to dostaniesz tylko polucje
Słyszałem wiele o sobie od osób trzecich, mam luzik
Bo zemsta zawsze jest słodka, gdy ją kończę u ciebie w buzi
Ćpałem, chlałem podobno, ktoś tam gadał, że ja margines
Z chęcią też bym ci coś powiedział, lecz o życiu które straciłeś
A jak spytasz moich rodziców czy są dumni, kurwa a jak?
Nie kłamie nigdy i nigdzie i nie chodzi nawet o rap
Jebie po osiem godzin, żeby hajsy do domu przynieść
Wiec nie pytaj nawet się śmieciu, czy przez rapy ja się zmieniłem

[Refren x2]
La La La
La La La
Taki refren to jest wszystko na co dziś cię w rapie stać
Twoje stilo i prawdziwość
To jest dla mnie kiepski żart
Się spotkamy
To wyjaśni się tu sam już każdy z was

[Zwrotka 2]
Twoi raperzy są tacy prawdziwi jak te ich życie na niby, kurwa
Moi znajomi są zawsze przed nimi i tutaj nie było sztywniutko, trumna
Sparzyłeś się nieraz złamanym serduszkiem, ze mnie to wyrósł twardy fiut
Więc po fellatio to jedyne co o tobie wyciągnę, to prawdę z ust
Ty badasz grunt zanim wbijasz, nie wierzę, ja badam grunt bo się troszczę o ciebie
Wyśle cię kurwa tam gdzie zawsze ci lepiej, raperze - czytaj podziemie
Lece na luzie, na bluzie mam loga, nigdy mi się typie nie pali podłoga
I w chuju mam ciebie, co nosze na nogach, nie chciałem być znany przez rapy na forach
Gdy piszą, że chyba pora by wrócić i zrobić tu z nimi porządki na serio
Ja tylko was proszę o jedno - nie będziesz miał cudzych bogów przede mną
Żeby być tu to se szedłem przez piekło, powybielany jak zęby blogerkom
Zero urazu i mówię na serio, jaram się rapem jak nowa bomberką
Dumę schowałem już dawno se w kieszeń
Mówisz ze nie jest złotem, złotym markerem mam to zapisane w notesie, bo jestem ziomek nie Wiesiek
Powiedzą, że ja się sprzedałem, no w sumie to w końcu
Dzieciak jak nie wiesz to tu się nie żyje za kurwa bibułki do jointu

[Refren x2]
La La La
La La La
Taki refren to jest wszystko na co dziś cię w rapie stać
Twoje stilo i prawdziwość
To jest dla mnie kiepski żart
Jak się spotkamy
To wyjaśni się tu sam jest każdy z nas

[Zwrotka 3]
Mówią do mnie masz fejm, kurwa typie jaki mam fejm?
Pokaz fejma to go zaraz tu skroję stylem, masz jedynie włosy na żel
Czuje ciebie to smak porażki, ale fani dali oklaski
Nasze dupy typie ok laski, macie kurwa wspólne coś tu - podpaski
Twoja klika to groza typie, moja świta to loża zwycięstw
Świat wyjebał morda nas z baru, dziś się za to jebie nie szczypie
Strzelę z tobą browara, norma. strzelę z tobą połówkę
Czuje ze rozpierdolę rok, bo masz nosek świnia na trufle
Znają Jedna Minutę, a nie znają moich numerów
Jak pytają czemu nie smutna, no bo typie nie mam problemów
Coś ty się urwała z fiuta, albo żeś uciekła z apelu
A twój typek wiecznie się wozi, jak kolonia dzieci na Helu
I nie mówiłbym prawdy pewnie, gdyby kiedyś mnie obleciał strach
Jestem Sulin, la la nie struś, taki chuj, że dam głowę w piach
Wiem, że śmierci się tu nie życzy, to ci życzę życia po śmierci
I kariery która ci minie, jak zaczniemy jebać koncerty

[Outro x2]
A mi nie minie kariera
A mi nie, a mi nie minie kariera [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]