Łajzol
Matematyk
[Zwrotka 1: Ero]
19 plus 96 opowieść się zaczyna
Typowy bielański klimat tu też powstaje drużyna
J do W do P, Ero jej najmłodszy adept
Za postawę zbiera propsy, nie jest tutaj przez przypadek
Z flamkiem ma wprawę poznaje nocne kolędy
Tak mocne, że nieraz odbierał go ojciec z komendy
Wie którędy iść i wie, że swego dopnie
W szkole rozpoznawalny był raczej nie za stopnie
Coś potrzeba to ci opchnie w złoto zamienia co dotknie
Za hip-hop, który tworzy chce uznanie dożywotnie
Bo ten typ tak ma bardzo kocha co robi, że większość się
Uświadamia, że po prostu są chujowi
Słuchasz drania z 022, którego mania dopadła
Mijają lat dziesiątki, a on cały czas ogarnia
Pierdoli garniak choć w nim też wyglądam ekstra
I gra gitara, a nawet cała orkiestra

[Refren x2]
To ten hajs, sztuki i o życiu tematy
Wszystko ma być na plus, mów mi matematyk
Ciągle ryzyk-fizyk, a w przerwie czas na jointa
JWP tej gry prymusi, leserzy won do kąta

[Zwrotka 2: Kosi]
Odpalam jointa, siedzimy w studio
Powstają hity, to fabryka snów
Odpalasz kompakt, czujesz to gówno?
Dawać te pliki tu ma być na plus
Jebać ich kontrakt, zajawka kipi
Robię tu triki jak Stevie Williams
Stan mego konta, znowu mnie dziwi
Czekam aż wpłynie tu pierwszy miliard
Nie mam znów czasu, biorę stabilo
Muszę napisać nim kolejny wzór
Tony przekazu, najlepsze stilo
Kuje żelazo nie czekam na cud
Z każdą linijką jestem mądrzejszy
Ty daj mi tych mcs, zjem ich rozumy
Znów cały hip-hop rozkładam na części
Nie czując presji, szlifuje umysł
Profesor rapu z WuWuA city
Ciągle na tropie genialnych teorii
Mecenas sztuki, kocha graffiti
A jego hobby to stylowe wojny
Nie złamiesz kodu, on tu jest kluczem
Sklejam tu słowa na super glue
Idąc do przodu, ciągle się uczę
Jest ze mną tutaj mój kumpel mózg
[Refren x2]
To ten hajs, sztuki i o życiu tematy
Wszystko ma być na plus, mów mi matematyk
Ciągle ryzyk-fizyk, a w przerwie czas na jointa
JWP tej gry prymusi, leserzy won do kąta

[Zwrotka 3: Łysol]
Za biurkiem spece za klawiaturkę łapią
Wiedzą najlepiej, ja stawiam dwójkę na to
Siadam za kółkiem i jadę gdzieś na weekend
Pod klubem stawiam furkę i wchodzę grać muzykę
W ekipie czuć chemię i to nie narkotyki
Gdy ćwiczę WF na scenie łamię prawa fizyki
Wyniki finansowe z matematyki co dnia
Wciąż nowe triki słowem i polska filologia
Choć bywam na wagarach i zawalam terminy
Wpływam na was jak Niagara, gdy napierdalam rymy
Zdobywam tą edukację już od szalonych nineties
Wciąż dbam o reputację a nie pieprzone lajki
Ty wsadź między bajki wszystkie te bzdury
Dziś zachęcam was wszystkich do klasycznej lektury
JWP/Bez Cenzury już do nabycia w sklepie
Najlepsza szkoła życia i to życia najlepiej

[Refren x2]
To ten hajs, sztuki i o życiu tematy
Wszystko ma być na plus, mów mi matematyk
Ciągle ryzyk-fizyk, a w przerwie czas na jointa
JWP tej gry prymusi, leserzy won do kąta