Ihaksi
Wiesz,że nie skończę
[Zwrotka 1]
Wiesz,że nie skończe,znowu linie puszczam w eter
Numer zrobiłem dobrze,teraz chce zrobić to lepiej
Ty znowu stoisz pod sklepem,zamulasz jak co dnia
Moja ambicja jest głodna,żeby pozjadać tą tandetę (wiesz?)
Chcę w końcu zrobić cash,wiem,że coś jestem warty
Moim marzeniem jest w końcu trafić na kompakty
I tak wjebać się do rapgry,że mnie nie wyciągnie nikt
Wy ciągle wciskacie kit,wasze rapy to wolne żarty
Teraz rozdaje karty,znowu wypadła dama z buta
Jak naprawdę mnie pokochasz to będę Twoją łasiczką tutaj
A jak jesteś szlaufem,myślisz,że mi serce skradniesz
To uważaj skarbie,bo co najwyżej ci pożyczę tylko fiuta
Zobacz jak se gram,taki ze mnie kurwa cham
Zapamiętaj moją ksywe bo to zwycięstwa anagram
I będe dalej w to grał,dookoła same raki
Choćby na to każdy srał,będe napierdalał tracki
[Zwrotka 2]
Wiesz,że nie skończę,znowu panikę puszczą w posty
Zachowują się jak dzieci,bo kurwa jeszcze nie dorośli
Sram na ten tani lans,na mój koniec nie ma szans
Daj mi zarobić hajs,a pokażę Ci jaki jestem mocny
A ta Twoja dupka to zwykła deska weź ją zostaw
Chociaż przynajmniej masz na czym surfować w postach
Ja se sieje talent,Ty nazywaj to darem
Oprócz tego,że dostałeś go to jeszcze coś zrób z tym dalej
Mówią weź te rapy ciszej,że do pracy jest Ci bliżej
Każdy tu rany liże,to nie moje widzi mi się
Chciałeś zwietrzyć szanse,ale powonienie słabsze
Znowu się nawąchałeś lapsie, to nie dziw się,że widzisz misie
Coś ktoś znowu pierdoli,to już nawet nie boli
Zapamiętaj moją ksywę bo to porażki antonim
Wiesz,że nie skończę i nie wiem co pocznę
To dopiero początek,nie wiem kiedy odpocznę