[Zwrotka 1: Karwan]
Antydepresanty, tramal i trzy buchy
Napisałem do niej, miałem dosyć żywych ludzi
Ona też nie lubi, chce to robić wirtualnie
Grałem w poksa online, forsa w dolcach — fajnie
Wirtualny portfel będzie, kurwa, prał je
Gładzę ją po dupie, gdy odpalam fajkę
Każdy w mojej grupie ma na bani traumę
Właśnie ktoś zapytał, czy widziałem walkę z karłem
Ja widziałem, jak po jednym skaczą w pięciu
To prawo natury — wygrywa silniejszy
Lecę w dresie, księżyc, w chuju mam Givenchy
Myśli mam mordercy, a co ciebie dręczy, co?
[Refren: Szpaku]
Mówił, że jest kotem, się okazał Mantykorą
Antydepresanty, alko, pył, blanty, zioło
Sporo (Sporo), trochę za dużo uzależnień
Schowaj to złoto, bo się zrobi niebezpiecznie
Mó-mówił, że jest kotem, się okazał Mantykorą
Antydepresanty, alko, pył, blanty, zioło
Sporo (Sporo), trochę za dużo uzależnień
Schowaj to złoto, bo się zrobi niebezpiecznie
[Zwrotka 2: Karwan]
Jechaliśmy nagrać sceny z Benim do klipona
Lekko stówą, pustą drogą wyjechał nam rolas
Gdyby nie modlitwy babci, to byłoby po nas
Tak se pomyślałem: "hm?"
Życie kruche, rozsypane jak ta szyba po asfalcie
Trzymam palce na jej gardle, ona chyba to najbardziej kocha
Typ się jąka jak Gołota
Żółty kamień, który walił se w kichawę to nie topaz
Jego diler, nie jubiler
Robiłem w magazynie z typem, co pchał heroinę
Mówił: "Tomek, w tym hip-hopie zrobisz pokaz"
[Refren: Szpaku]
Mówił, że jest kotem, się okazał Mantykorą
Antydepresanty, alko, pył, blanty, zioło
Sporo (Sporo), trochę za dużo uzależnień
Schowaj to złoto, bo się zrobi niebezpiecznie
Mó-mówił, że jest kotem, się okazał Mantykorą
Antydepresanty, alko, pył, blanty, zioło
Sporo (Sporo), trochę za dużo uzależnień
Schowaj to złoto, bo się zrobi niebezpiecznie