[Zwrotka 1: Siles]
Nie chcę, by pozostał po mnie tylko spadek
Wiem, że moje dzieci i tak dadzą radę
Nie chcę też, by spotkał mnie przykry wypadek
Chociaż dobrze wiem, że dla nich szybko jadę
O jak ja kocham to miasto
Gdzie talenty rodzą się, ale nadzieje gasną
Zadufani ludzie chodzą co dzień z inną maską
Zagubieni w sobie chodzą co dzień z inną fazką
Nie opowiem Ci historii, teraz tworzę własną
Na sukces rzuciłem precyzyjnie moje lasso
Niektórzy nie mogą się pogodzić z moją passą
Wszystko to, co było, dotąd jest tylko namiastką
[Zwrotka 2: Stan]
Death race, moje życie to szaleństwo
Choć nie jestem wulgarny, mój trap to przekleństwo
Wolę zginąć, niż kiedyś okryć się hańbą
Złoty Smok błyszczy w słońcu jak Lambo
Wszyscy Lil, Young, Lil
Białe złoto grill, wrzucam pill
Xan feel, headshot i kill
Face tatt i na klacie dziary (emememememem)
OG Kush tam po bacie potem M&Ms
Mimo, że kocham lean
Mimo, że kocham pills
Kocham kush, dobry duszek, anioł stróż
Ale starczy już, ale starczy już