Przyłu
In
[Intro]
Już ogarniam, to dla moich ludzi wszędzie i wszystkich, hej

[Refren]
Jak mam żyć w tym, w tym, w tym
Moi kumple zbytnio lubią dym, dym, dym
Zbyt świadomy żebym pił, pił, pił
Sam, bo z nimi zawsze in

[Zwrotka 1]
Nic się nie zmienia, choć mam plan na jutro dobry
Mógłbym dawać korki, jak nie być tępym z płucami jak Ostry
Dorośnij, kurwa weź dorośnij
Jak sobie pościelisz tak się wyśpisz, pieprzą bananowcy
Jestem ze środowiska, gdzie się blanty pizga
Nie ma blokowiska, więc to ścierwo nie dotknęło pyska
Nie ganiała nas policja, nie ganiała nas policja
Bo nie było nas w zasięgu, lecz jebniemy jak (?)
Z boiska, wyniosłem poskręcane kostki
Prosto te w zasadach poskręcane lolki
A ty pytasz jak mi idzie , tak że płynie teraz życie
Jak w sinusoidzie, zaraz przyjdzie sztorm, zobaczycie
Obiecuję jak przed wysokim sądem, nakarmie rodzinę, przyjaciół nie zapomnę
I zesrają się jak mi to w końcu pierdolnie
A nie zdziwią się jedynie ci, co zawsze koło mnie
Poklepią po ramieniu, nieważne ile minęło lat
Mam to w bani na stałe wbite, jak w cyfer blat
Nie będzie pytań, bo wiedzieli że jedyne czego mi potrzeba to czas
Ich, kurwa i pare ran
[Refren x2]
Jak mam żyć w tym, w tym, w tym
Moi kumple zbytnio lubią dym, dym, dym
Zbyt świadomy żebym pił, pił, pił
Sam, bo z nimi zawsze in

[Outro]
Z nimi zawsze in
In, in, in, in
In, in, in