Przyłu
🌞
[Zwrotka 1]
Ludzie pytają, gdzie mnie zaprowadził folklor
Nawet nie odpowiem, ile waży mój spadochron
Nie wiem ile mordo, nie wiem ile kapciu
Zrobiliśmy parę sacrifice'ów, żeby stać tu
Lubie wódę i oreo, czasami jebie skunem i odpierdol się od tego
Bo jak gramy to nie troszkę, kurwa zawsze na całego
Nawet nie pytaj, czy pije kawę, dawaj sos, do następnego
Elo ziomal, siema, szybkie życie mam
A prędkość zależy od przyspieszenia
Tam nie mam nastawienia, nie rozumie cała scena
Bo za milijony cierpię te katuszę, a w kiermanie zera
Moje weekendy rozhulane jak kariera
Typek podbija o szluga, kiedy ReTo jakiś temat
Muszę zbiegać, każdy ma swój czas na uniesienia
Będę za trzydzieści sekund albo jutro, nie wybieram
Nie daje odp, nie szukam zaczepek
Wpieprzam dobry żurek i pierdole etykietę
Zbita na rakietę, bier typa i kobietę
Tak składa się, że umiem składać, gdy wy prasujecie
Z wysokiego drzewa se spoglądam na zdziwione japy
Że dorwałem te koronę, zabrałeś to oddasz
Przyłuc młody korsarz, zamawiaj preoder, bo ojebałbym sajgonę

[Refren]
Daj czas, daj trochę go
Grass masz wpaść alright, właśnie mijam blok
Masz dwa, sprawdzaj ziom, jak się robi to
Od Zalesia do KRK, przez Bahamy po Nowy Jork
Daj czas, daj trochę go
Grasz masz dwa kurwa mać
Masz dwa, sprawdzaj ziom, jak się robi to
Od Zalesia do KRK, przez Bahamy po Nowy Jork
[Zwrotka 2]
Oho, słońce wjebało się drzwiami
Takich gości jak ten bez ziewania ugaszamy
I to słychać na tej taśmie, na chuj mi dziś spinacie
Nagram to nawet w aucie
Kubuś dzwoni właśnie, a jak dzwoni ważne
Zazwyczaj nie dzwoni, pewnie głodny
Albo info, gdzie dziś gracie
Jeszcze na chacie w powijakach
Dobra, będę zaraz
Luzuj papierzaka
Czas mnie goni, ja skurwiam
Holy shit ale urwał
Nawet nie musi spuszczać, bo sam siebie wypuszczasz
Jestem szefem na dancingu
Jak ci to nie siada
To wykurwiaj tarlać dropsa