Przyłu
Co za ból
[Zwrotka 1]
Patrzyła przez brudną szybę, tak jakby nigdy nie myła
Miała tak płytki oddech, że pomyślałbyś, że nie żyła
Oh, kawa nie parzy się sama
Powód, żeby wstać, nie znowu leżeć od rana do rana
Mamy to w baniach jak leki i ona chyba podobnie
Taki arsenał w apteczce, że mógłby wywołać wojnę
Gdy ktoś jej krzyczał pod oknem, odpowiadała: "spokojnie"
Że "wszystko okej.", po farmazonie stawiając kropkę
Jej ogień się wypalił
Słucha Fuego Infinito, przy tym opowieści z Narnii
Ogląda te puste ramki, jakby szukała czegoś
Co powinno tu być, ale się rozpłynęło jak Nemo

[Przejście]
Nie ma żadnej dobrej odpowiedzi
Kiedy tak durne pytania wciąż
Mimo, że się martwią jej sąsiedzi
Nie ma lekarstwa na zło

[Refren]
Co może boleć tak bardzo, a nigdy tego nie widać?
Kiedy krzyczysz tak głośno, ale niczego nie słychać
Ilu wkoło masz zdrajców, kiedy to niczyja wina?
Co się stało, kochanie, że znowu o tym nawijam?
Co może boleć tak bardzo, a nigdy tego nie widać?
Kiedy krzyczysz tak głośno, ale niczego nie słychać
Ilu wkoło masz zdrajców, kiedy to niczyja wina?
Co się stało, kochanie...
[Zwrotka 2]
Oh, typek miał starcik jak nikt
Maślany pączek się nie musiał srać o opierunek i VIP
Kwit to fundator chwil i weź z tym nawet nie handluj
Tyle, że chwil jeszcze nikt nie zdeponował w banku
Gościu miał IQ, że w szoku, chciałem grać tyle sztuk w roku
Tyle, że przy mnie całkiem inne słońce miał na widoku
Zaczął coś motać na boku, z początku czysta ciekawość
A jak już rozwinął żagle, to pomachał Magellanom
Nie ma skutków bez przyczyn, to się nie zmienia
Zniknął kwit i blichtr, pojawiły się wyroki z więzienia
Może wdepnął ten pedał, a jej skończyła się kawa
I nie zostało nic, tylko ból, cisza, i plama

[Przejście]
Nie ma wyjścia i nie ma mowy
Może czeka na spowiedź (ej)
Z ciężkim sumieniem dziś cierpi i myśli że to koniec
Ale wiem, że mi tego nie powie

[Refren]
Co może boleć tak bardzo, a nigdy tego nie widać?
Kiedy krzyczysz tak głośno, ale niczego nie słychać
Ilu wkoło masz zdrajców, kiedy to niczyja wina?
Co się stało, kochanie, że znowu o tym nawijam?