Frosti
X BARS
Yo, ZOO, yo, hm

Po każdej porażce, wstaję dwa razy silniejszy
Będę tak upadał, póki nie będę najlepszy
W konsekwencji widzę drogę
A konsekwencją tego będzie życie na wysokim poziomie
Łatwy kąsek nęci, ale konsekwencje znane
Powtarzam sekwencję, wszystko idzie zgodnie z planem
Parę ruchów i zara lecimy nad Sekwanę
Parę buchów, bo na ŚRÓ mamy jak w Amsterdamie
Zoo! nie lubimy kamer
Tam gdzie wbija ZOO ZOO
Od razu się robi zamęt
Nie gra coś jak rezerwowi
To będzie gadane
My to zwykłe typy co w mordę powiedzą prawdę
A nie będą lać wodę, jak u Kuby dupki w mini lub w szortach
Ci raperzy powinni mieć na roksie swój biogram
Niе chce słyszeć słowa ‘kontrakt’, bo przypuszczam kontratak
Mój styl Mortal Combat, a ich morta de lacha
Wstydеm nie jest płakać, wstydem jest się poddać mając tlen
Powiedziałem "A", a z pędzącego pociągu się nie wysiada
Nie będę wymyślał, że szyny były złe
Miewam gest ale czasem to środkowy palec
Dla swoich mam miłość a na resztę wyjebane
Tyle dam ci serca, ile sam dostanę
Nie mam prawa jazdy, mimo to nieraz się kurwa przejechałem
Ale dzisiaj nie chcę im pojechać
Bo bycie zawistnym to jest istota człowieka
Frosti to jest zwierzak, ZOO to inna kwestia
Zawsze byłem niespokojny tak jak wulkan "Etna"
Mają tupet ci co sterują na mukę i
Zrobi im się łyso niech założą tupecik
Podpalili się a ogień szybko równie znikł i
Zgaszeni na glebie tam pecik i tu pecik
Jadę dalej masz łeb będziesz mym padawanem
Ucieka mi pomysł bo się opór najarałem
Nie mam dredów, a jestem prawdziwym rastamanem
Palę camel piję wodę kiedy mam saharę
Chłopaki w maskach się bawią jak na karnawale
Dobre ziółko masz wariacie z chęcią sam zapalę
I zawinę ze swojego coś tam mam na stanie
Ręka w tara dalej i do kogoś tarabanie
Nawijam makaron robię sobie jaja stale
Boczki zrywać ściska grzyba i nie gada wcale
Kręcę glona kręci bulion w michę zlewane
Tamta świnia same kości przepis łap na ramen
I ją nakarm ty, ona nie jest przeziębiona, a ma po weekendzie katar
Marzy o torebce a na stole leży siatka
Tyle wielkich zmian przyjazd do wielkiego miasta
Nie wróci na wieś, bo tam każdy dobrze wie co potrafi ta panienka
Każdy małolat i zgred z okolicy dotykali ją jakby grali w berka
Wytykana palcami, sama jak palec
Ale ma w małym palcu jak wokół niego owinąć ofiarę
Zapakowała graty i ruszyła na PKS
I na dworcu zachodnim przywitała Warszawę
Ale tu nie jest tak kolorowo, jak myślała wcześniej
Śmieszne, zderzenie z rzeczywistością bolesne
W wielkim mieście, przypiszą twoje zasługi sobie
Nie przypisze szczęście, wieczorem w tłumie
Poranek solo, serducho kłuje, kiermana brzęczy a bieda piszczy
Wczoraj się tuliłeś mówiłeś bracie, a dziś nie pamiętasz ksywki?
Ale spokojnie, on zapamiętał bo były kredki
Niekolorowe, nie w pudełeczku, ale w samarze takie jak lubisz, małe i drogie (yo)
Wychodzę na street ludzie zakładają maski
Sam założyłem jak wybiłem na street ale nie Covid, bądźmy poważni
Bo, tutaj wyczują czy jesteś odważny, typo się prężył
Ale się zbłaźnił a ciągle myślał, że taki jest straszny
Ale wiesz, co, życie nierówno rozdaje nam karty
Ale nie tasuj się ryjek za bardzo nawet jeżeli w rękawy masz asy
Samej kasy pełną kiermanę, imperium budujesz latami
A potem widzisz sie z takim panem i taki finał, że król jest nagi, u

Hagrid, Hagrid, wielki chłop, ale dla swoich serce zostawi
Nawet bez magii naprawi chuj nie jak maggi
Tylko rodzina się liczy jak kabi
Tamci to mogą się pobawić moimi jajami
WWA styl, ZOO, ty nie szukaj w navi
Frosti młody, Modrilliani, opisuje fakty, ale to trzyma w napięciu i kręci jak akty
Mimo, że czasami na styk, to z tarczą a nie na tarczy
I z twarzą nie chowamy głowy w piasek
Bycie w porządku wystarczy, yoo
ZOO to nie melanż, ZOO to idea, ZOO filozofia
U nas omerta u was oferta i zmiana ziomka
Byle oferma nie znajdzie miejsca u nas w stadzie
Ja już za dobrze znam takie przypadki, wiem, że się nie odmieniacie

Dupki, ciągle piszą do mnie dupki
W chuj ich, nie było jak byłem grubiutki
Ale pod blokiem juz czekają głupki
Idziemy napić się wódki
Mieć wyjebane na skutki
Do moich braci nie kumpli
Ostatni sezon siedzimy na dziupli

Się wjeżdża, jak crazy Włodar się wjeżdża
Niech to usłyszą dziś wszystkie osiedla
ZOO ZOO rośnie jak od teścia i będzie wielkie jak bestia
Całe nasze życie byku to spontan, na co dzień praca albo robota
Ale jak można wtedy porządzić idzie hołota
I wtedy bum tralalala
I wtedy shakalaka
I czasami łohohoho
A czasami ratatata
A rano jest ojojoj
A czasami hahahaha
Bo typu ZOO ZOO ZOO ZOO
A reszta y y y y, yo

Młody Serghio Ramos
Ciągle latam za sałatą jak Danio
Spółka ZOO entertainment, grrr, yo, yo

Miarka się przebrała i wylewam żółć mimo, że nie szczam na nich
Wrzucam mięsko se na ruszt wcinam plastrami
Tamci to nie mają jaj żeby stać z nami
Sami przybijają sobie piątki jakby klaskali
Równo na zegarze, to jest czas na nich
Dla nas równo, dla nich gówno, tak się robi hajs honey
Tak się robi rap, czais, tak się robi trap, czaisz
Nawet kiedy wieje chujem płynę na fali
Chodzę dumny, ona mówi PUFF DADDY
Ale się nie rzucam w oczy, bo mam ruch i mam plany
Jaki plan masz Kubuś? W bani gram na ruchu
A potem wbijam w moją lalkę jak w lalki voodoo
W moich wrogów, bo mam powód
U was jest za ciepło, kurwy, nadchodzi powódź
Gęste chmury nad Warszawą, to pogoda dla bogaczy
Robię to dla moich graczy

Jedyne co możesz nam zażyczyć, byku, to po pół grocha
Co tam? Robimy na scenie gnój total
ZOO, ZOO wizytówka to zawsze jest w chuj kozak
Nie mam czasu gadać o głupotach
Jedyne co możesz nam zażyczyć, byku, to po pół grocha
Co tam? Robimy na scenie gnój total
ZOO, ZOO wizytówka to zawsze jest w chuj kozak
Nie mam czasu gadać o głupotach, ty

Jestem zwierzak, wychodzimy z braćmi z klatki sobie coś odjebać
Szkoła życia, siadaj, słuchaj, pierwsza lekcja temat
Jeśli była zdrada no to jakie kurwa przebacz
Za bycie lamusem czeka już na ciebie medal, ty
Oraz order, więc zamknij kurwo mordę i oddawaj za torbę
Przenoszę cię w folder zjawiska nieistotne, yo
Kamieniem w mordę i się zawijaj rock’n’roll
Palimy jazz, ale nie hondę
Zgubiłem się gdzieś i robię comeback
Straciłem czas, straciłem forsę
Siedziałem w jaskini a tam szlifowałem formę
Wyszlifowałem diament, wy macie przejebane
Pierwszy dill zrobiłem grubo przed pierwszym legalem
Moi bracia ciągle na ulicy tak jak panek
Wyjebane gały z orbit, my jesteśmy z innych planet
Jedyne co możesz nam zażyczyć, byku, to po pół grocha
Co tam? Robimy na scenie gnój total
ZOO, ZOO wizytówka to zawsze jest w chuj kozak
Nie mam czasu gadać o głupotach
Jedyne co możesz nam zażyczyć, byku, to po pół grocha
Co tam? Robimy na scenie gnój total
ZOO, ZOO wizytówka to zawsze jest w chuj kozak

Przestań już się pytać o Rap Nokaut
Pozdrówki dla Oxona, ale kurwa ile można
Siadaj typie, zobacz, bo na twoich oczach tworzy się historia
To ZOO, pow, DO ZOBA, grrrr