[Zwrotka 1: ywiS]
Gdy zapada zmrok we mnie się budzi to światło
Analizuję życie i przez to nie mogę zasnąć
Każdą z porażek ugniatam, by uformować ciasto
Może urośnie, w sumie to nieistotne, bo
Już się nie muszę ciągle martwić o mamę
Na nowo zbudowaliśmy ze sobą to zaufanie
Przeżyła piekło, ja porzuciłem obawę
Teraz gramy do jednej bramki, trzymamy sztamę
I respirator przed oczami nadal mam
Zdecydowanie to był najgorszy nasz czas
Dzisiaj obgadujemy wspólnie nowy plan
Mamo, twoja wiara we mnie to najcenniejszy skarb
[Zwrotka 2: Młody M]
Nie chcę gadać, że mi ciężko, to jest czas na focus
Spada na mnie długi dzie, to szukam światła w mroku
Ty myślisz, że mnie boli, że mi spadła popu
Przy moich demonach to jest nic #szklanka soku
Są ze mną jak tobor w wojsku
Chociaż straszą nową falą pomstu
Też zdarzyło mi się marznąć w środku
Nadal idziemy po swoje wbrew zakazom rządu
[Zwrotka 3: waima]
Zacząłem to czuć, przyleciałem, bo mam misję
Kim jest młody W? To typ z wilczym apetytem
Parafraza słów, zmieniam marzeń definicje
Zanim zapadnie zmrok, musisz sam z miejsca ruszyć pizdę
Mam obok całe plemię, ten świat jest jak dziki zachód
Gdzie rok temu z tym byłem, a teraz wypuszczam album
Może będę kiedyś dumny z tego w pełni
Jak się spełni sold out i to morze fanów
Ziomaleo trapu
[Refren: Feno & Hodak & rip scotty & Gverilla]
Nim się zacznie dzień, nim się skończy noc
Blady rzuca cień uniesione szkło
Zmieńmy coś na lepsze, dziś piją za szczęście
Wilki w moim mieście, gdy zapada zmrok
[Zwrotka 4: Kruzzo]
Jak rozpyliło się to gówno to miałem czternaście lat
Mam nadzieję, że na osiemnastkę nie założę szmat już
Teraz wszyscy na kagańcu
Chociaż psy szczekają, kiedy maskę trzymam przy mym karku
Moja nagroda to jest zdrowie no i szczęście
Wyjdę z chaty nawet kiedy wszyscy będą drzeć się
Dajcie oddychać, póki jeszcze mamy powietrze
To jest moje życie, ja powiem czy chcę czy nie chcę
[Zwrotka 5: ks. Tomasz Gerek]
Czekam kiedy skończy się ta żenada
Żeby w końcu zrobić dookoła świata jak Mata
Nigdzie nie byłem tego lata, a w sumie to żadna strata
Ważne, że wysłałem na terapię brata
Jestem księdzem, przypięta łatka, norma
Że kocham PiS, że ciągle popieram lockdown
A ja do życia, typie, podchodzę z luzem
Chętnie zamknę kościoły, żebyś ty zamknął buzię
[Zwrotka 6: Edzio]
Kumple w szkole się uczyli, ja śmigałem po scenach
Dziś mają domy, biznesy, ja niespełnione marzenia
Parę razy miałem szansę, albo fejmu chwilę
Pieprzony savoir vivre, każdą przepuściłem
Poznałem wielu wydawców, sztuki jak kieszeń ma puste
Kończyło się na pettingu, gdy się otarłem o sukces
Widziałem straszne zło, ale nie padnę wciąż
Się na ten wdrapię top, zanim zapadnie zmrok
[Zwrotka 7: Lank]
[Refren: Feno & Hodak & rip scotty & Gverilla]
Nim się zacznie dzień, nim się skończy noc
Blady rzuca cień uniesione szkło
Zmieńmy coś na lepsze, dziś piją za szczęście
Wilki w moim mieście, gdy zapada zmrok
[Zwrotka 8: Bryan]
Zabrali scenę i młodość czyli to co kocham
Muza ci nie da chleba, mówią ci, którzy na prochach
Latają i ci proponują towar, nagapiłem się już na to za dużo jako małolat
Powiedz jak mam się zachować? Kiedy niszczą ziemie obiecaną
W Polsce jak w lesie mówią, ale dziadek walczył za nią
Nie Polska zacofana, tylko rząd do wyjebania
Skoro cię to wkurwia, czemu boisz się o tym rozmawiać?
[Zwrotka 9: Lurza]
Mamy epidemię, potem pandemię
Ja dalej Eminemem chcę być, plan wcielę
[?] ćwiczę dykcję to mój rapowy hantelek
Nie w kamperze siedzę, bo pracuję ciągle, więc dam tezę, że
Za rok, dwa, trzy wbijam w mainstream jak do studia
Ma noga rytm wbija w deski, gdy do późna
Sobie pizgam wersy na zajawie misja Szekspir
Potem sobie wcinam Nesquik, po robocie chillout niezły
[Zwrotka 10: Radzias]
Czasem mam dziwne wrażenie, że ci, co są obok
Tak na dobrą sprawę, no to nic o mnie nie wiedzą
A ja nie chcę skończyć zapomniany tak jak John Doe
Ani nie chcę skończyć w bramie jak John Lennon
Męczy mnie na stopro już ta zabawa w dorosłość
Ponoć miała mi zagwarantować wolność
Osiedlowe klatki próbuję zmienić na slowmo
Gdy zapada zmrok...
[Zwrotka 11: WhiteWell]