BLACHA
RODZINNY BIZNES
[Zwrotka 1: Bedoes 2115, Kuqe 2115]
Kiedyś miałem wizję
Chciałem stworzyć coś, co będzie istniało, kiedy wszystko inne zniknie
Jak nie będą miały znaczenia zegarki, auta oraz wille
To wszystko, o czym teraz piszę, to wszystko stanie się niczym (ej)
Ile razy mam ci mówić populizm?
Że możesz spełnić marzenia, nawet będąc z polskich, brudnych ulic
Mam wyjebane w to, czy to rozumiesz
Masz czuć, co mówię
Czy pracujesz w korpo, co dzień w koszuli
Czy za parę stów się kurwisz
Ile razy mieli zabić mnie, ile razy miałem przepaść?
Chcą starego Bedoesa, ja go trzymam w klatce, bo by was zajebał
Kuqe prowadził auto, ja w bagażniku, z przodu jest Łajcior
Ja w piździe mam waszą rap grę, w topce widzę tylko przyjaciół
- Powiedz, ile razy upadłеś?
- 2115
- A ile wstałeś?
- Mówię, 2115
Nie muszę być najbogatszy na świеcie, powiem ci prawdę
Chciałem tylko opuścić ławkę, zresztą, kurwa, powiedz im White

[Zwrotka 2: White 2115]
W rozjebanym BMW do pracy, co dzień w głowie myśl, by się poddać
W każdej chwili, gdy szef nie patrzył miksowałem pierwszą płytę Borka
Marzeniem Nike, Jordan, w sercu "Love Sosa" i ALC
Dzisiaj cała Polska wie, co to 2115
[Przerywnik 1]
- W takim razie, jakby wiesz, można wszystko mówić o 2115, ale po prostu to jaka chemia panuje w tym... w tym składzie, to...
- Chemia, to wszystko...
- Mam nadzieję, że to się nigdy nie rozjebie, chłopaki, trzymam za Was kciuki, piękna przyjaźń, piękna historia
- No to przede wszystkim, to jest widzisz, ta konsekwencja, którą wygrali wszystko

[Zwrotka 3: White 2115]
Jak podjechałem na blok, no to myśleli, że pożyczone
Ściany złote lub diamentowe, jestem ghetto dekoratorem
Jak nie wierzyli, że mogę, to was, dziwki, jednak zawiodłem
Drobne zmieniam w prawdziwą forsę, w moim mieście jestem Rich Porter
Czyli hustler, najpierw zrobię milion, nim zasnę
VVS na mnie, chcę błyszczeć jak gwiazdy nad miastem
Bo byłem biedny jak mysz
Dzisiaj przelewy wchodzą takie, że nie znam takich liczb

[Zwrotka 4: Blacha 2115]
Już nie robię w tej restauracji i na pewno nigdy nie będę
A ta 132 wcześniej już się nie zaśmieje ze mnie
Odbieram z salonu Benza, nowy samochód
Zanim odpaliłem silnik, pierw paliłem peta w środku
Zrobiłem hit na sto milionów w stanie takim, że spadałem z krzesła
Romantyk z bloku, Blacha playboy, nawet w ujebanych dresach
Dziś zabieram swoich bliskich tam, gdzie podawałem drinki
I zostawiam tip, jakiego nie widziałem nigdy
[Przerywnik 2: Bedoes 2115]
W pewnym momencie to nie było miasta, w którym nie mieliśmy przejebane
Każdy nas chciał rozjebać, każdy, kurwa
Bedopies, kurwa, gang-gang-gang
A my kurwa dalej to robiliśmy
Nikt, kurwa, w to nie zwątpił, wszyscy byliśmy razem
Kurwa, teraz jesteśmy tutaj i to jest dla mnie pierdolony hip-hop
To jest 2115

[Zwrotka 5: Flexxy 2115]
Za pierwszą legalną forsę, wylewam szampan na mordę
Wyjebałem biedę z domu i zrobiłem z niej sierotę
Ziomek z bloku, pierwszy Rolex, chcą nas obu, chcemy obie
Żmije w szoku, są zdziwione, nawet pogchamp zamknął mordę
Ale ciągle muszę być w pracy, pozdrawiam prawdziwych graczy
Nie przyjdzie nam to na tacy, flex, finesse, grind oraz hustlin'
Nasza liczba to już marka, nie możesz nam tego zabrać
Płyta, trasa, koncert, stawka, jazda aż do końca świata

[Zwrotka 6: Kuqe 2115]
Rzuciłem szkołę, a potem codzienną pracę
I postawiłem wszystko na jedną kartę, która była asem
Do domu wracałem z płaczem lub w nowych siniakach
Przez te gorzkie lata nadal smakuje mi czarna kawa
U, okej, w tym wozie nie ma już miejsc
Byłem kierowcą jebanego Volvo, gdy uciekaliśmy w sześciu
U, okej, oto mój największy flex
Mam braci na wieki wieków - to 2115