UNDADASEA
O.I.P. MAFIA
Zajebiście, zajebiście

[Taifun]
Ale to jest dobre, że myśleliśmy u Karola “gdzie jest Seba?”
I Seba tam jest, ale to było wiesz takie pytanie
Gdzie jest seba, w ogóle super (co?)
Zapierdole ci czas

[Dejmian]
Dwudziesta trzecia, taka ta godzina już późna
A może wczesna, a ja
W domu już siedziałem, nogi w wyrku wyciągałem
W tiwiku TVN odpalałem na piątym kanale a tu
Dryń dryń, dryń dryń
Telefon dzwoni mi, kto to może być
Głos w słuchawce się odzywa
Szefowa wzywa podwózka potrzebna
A ja taka biedna a taksówki drogie
Mówię pomogę, chętnie pomogę
Wsiadam, jadę dojeżdżam
Pytam dokąd zmierza
Balbina, bo tak na imię babie
Mówi prowadź mnie ty chamie
U Karola robić rap zamierzam
Dwudziesta czwarta kończę
Bo o ósmej zaczyna się moja warta
[Taifun oraz Balbi]
Uh, Jezus jakie tu są emocje
Uh uh, Jezus jakie tu są emocje

Tu jest z nami dość miło
A idziemy na wino
Tu jest z nami dość wino
I a, i a, i a a i o o
I nagrywamy dziś rap

No dobra..

[Taifun]
Odpalam się tutaj
Do Gdyni wjeżdżam z buta
Z Warrior'a trampka, tu jest dobra paczka
Daj mnie tego slajsa, daj mi tego slajsa
Uśmiech made in china
Uśmiech made in china
Daj mnie tego slajsa
Daj mnie tego, daj mnie tego
Daj mnie tego jointa


[Nikaragua Guacamole]
Moja zakatarzona morda
Nie dała rady nagrać
Gdy płonęła zajawka w studiu
Człowieku, ej
My life, my life, my life
Joł sorawa
Ale dam radę nadgonić ten vibe
Jasna sprawa
Yo bitches, ludzi było w pyte
Nie tylko dzisiej
Tak sobie myślę, że żyje jak Kowalski
Bo widzę, że mam rozkminki zryte
Nawet nie pytaj, a wy na urodziny dajecie mi klapki
Jak mam was nie kochać, kiedy były to klapki Kubota
Jak mam was nie kochać, kiedy były to klapki Kubota
Jak mam was nie kochać, kiedy były to klapki Kubota
Jak mam was nie kochać, OIP Mafia OIP Mafia, yeah


[Seba]
Wszyscy dookoła mają głowy w chmurach
Mizantropii mi przysparza ta dezynwoltura
Gdy patrze w oczy ci, widzę że nie czaisz w ogóle
Lepiej sobie włącz jak Guagua tłumacz google
Albo podaj ziele, palmy blantów wiele (blantów wiele)
I nie będę bredził już (bredził już)
Dawaj zioło i palimy wszyscy w koło (wszyscy w koło)
Bo od hejtu lepszy luz
Dawaj zioło i już, tu lepszy luz
I już, tu lepszy luz
I już
Dawaj, dawaj, dawaj, dawaj, zioło, zioło, zioło, zioło
Upuszczam to niczym gorące


[Slalom]
Wiem że to lovely day, kiedy wchodzę se
Do OIP i widzę, że
Znowu najarane głowy wyciągają papu z pieca
Nie znam typa co mu beza nie podeszła
A ty wkurwiasz się, bo twoja ciągnie cię w jakiś inny place
A chciałbyś jeść, w ogniem, ogniem, ogniem
I rozkmiń kto tu nosi spodnie
Co chwila, podbijam
Dla ciebie mafia, dla mnie to rodzina
Pamiętaj, że pizza zdrowa jest (zdrowa je-e-est)
Balbina rozkminia, jak zrobić first coffik in Gdynia
Dlatego, na O.G.P szykuj cash, szykuj ca-a-ash