UNDADASEA
TO JEST UNDA BEACHEZZZ
[Tajfun]
Shit man, letnia pompka
Grzdyla hajsu, wpada słomka
Dawaj kielonka, za dużo kielonka
Mordy za barem, nie jestem skąpa
Wicher w głowie, wciskam reset
Czasem nie wiem jak stary PCet
Szybki hajs, szybki bounce
Insta life, do herby ice
Lecisz na wznak czy lecisz jak ptak
Wszyscy na tak, klub pęka w szwach
W domu house, pod prychą fałsz
Zwinny krok i lekki rausz

[Pers]
Klej wersy pod bounce’y jak Vansik triki do deski
Nic się nie zmienia, wciąż jebać niebieskich
Persil, to jest mordo marka
A na nową Unde dupy śmieją się jak amstaff
Masz stuff?
Mam nadzieję typie, że dobry
Bo nie chcę, żebyś tu źle porobił wiesz moje mordy
Truman show, weź no zmężniej
Tak, dałem beat i nie mieszkam w sąsiedztwie
Ganiają mnie bagiety, nie potrzebuję gamety
Żeby spłodzić se hiciora, Alba jebnie jak z sierpy
Wracam se do dechy, a w zasadzie na Fyrtel
Jak chodzi o mych skejtów
Kapi wygrał z Milewiczem
[Domi]
Nie obchodzi mnie twój hajs
Wkładam klapki typu bounce
Piję herbe typu ice
Trzymam w ręce sobie slice
Upał doskwiera
Jedyna opcja to po lody zapierdzielać
Jadę na melanż
Wszystko czego potrzebuję to ziomy i herba
Na Chałupy ciskam pociągiem
Nie wbijam się w auto to proste
Chłodzę się lodem
I mamy gibonów całą torbę

[Refren: Pers, wszyscy]
Ej melanż do mnie dzwoni
Ej melanż do mnie dzwoni
Ej wszystko mi w głowie dzwoni
Ej wszystko mi w głowie dzwoni

Ej melanż do mnie dzwoni
Ej melanż do mnie dzwoni
Ej wszystko mi w głowie dzwoni
Ej wszystko mi w głowie dzwoni

Odpalamy w kiblu pierwszą transzę
Nie stoimy w korku
Bawimy się w trakcie
Unda dobre loty ma wszędzie i zawsze
Będziemy latać wytwarzając dobrą aurę
[???]
Zaprezentuję to jak Vice
Nie liczy się tylko hajs
Musi być kurwa najs
Dodaj se do szklany ice
Bounce bounce
Na nodze nowy vans
Strzelam jak Hans Solo lolo
Po raz kolejny jestem na molo
Wracam na miasto
Od moich ludzi jest już ciasno
Idę se streetem, lecę z tym beatem
Mówię ci mordzia, to będzie hitem

[Nikaragua Guacamole]
Jeszcze mam, jeszcze mam
Dobra wyzeruje i poproszę jeszcze raz
To nie rap o najebce, to jest eko raps, nie
Drineczek ląduję w szkle
Węch mam gites, nie jestem pasożytem
Ale ten zapach wywołuje we mnie iskrę
Więc idę, nawet gdyby kilometrów miałoby być pińcset
Ej (?), lubię łowić rybę
Expensive ten drink, tutaj mamy sklep wiesz
Tam jest bardziej ludzko no i porcje lepsze
Po drodze bet jeden
Kiedyś mi to przejdzie
Teraz napierdalam z ziomalami
Rap pod pętle
Na starość chcę zobaczyć z dzisiaj zdjęcie
Jest pięknie, pewne bioderka imperka
A ja kręcę, a ja kręcę ten joint, a ja kręcę ten blant
[Bridge: Domi]
Tylko love, tylko hitrick, tylko gdynia, tylko bounsik
Jest zajebiście jak jest funky, jest zajebiście jak jest funky
Było dobrze jak był slajsik, jest zajebiście jak jest funky

[Otsochodzi]
Mam w bani wyryte jak ABCD
Anonim, bibki, cipki, dinxy
Powoli portfel czyści
Ale mam z tego wciąż fun i korzyści
Młody Jan nic nie zmieni
Biorę butelki, nie patrzę na ceny
Biorę butelki, nie patrzę na ceny
Moi ludzie ziomki, żadni raperzy

[Refren: Pers, wszyscy]
Ej melanż do mnie dzwoni
Ej melanż do mnie dzwoni
Ej wszystko mi w głowie dzwoni

Odpalamy w kiblu pierwszą transzę
Nie stoimy w korku
Bawimy się w trakcie
Unda dobre loty ma wszędzie i zawsze
Będziemy latać wytwarzając dobrą aurę

[Outro]
Ej mocne melanże
Ej splify i tańce
Ej mocne melanże
Ej napierdalaj hajsem ziomuś

Ej mocne melanże
Ej splify i tańce
Ej mocne melanże
Ej napierdalaj hajsem ziomuś