Nie wiem kiedy wyjdzie, ale wiem ze w koncu wyjdzie
Bo to o czym ja mysle to nie sa tylko ambicje
Tu malolaty strzelaja w muzyce, lepiej kryj sie
Na tej scence wierze tylko w hipokryzje

Jestesmy tacy mali, ya, gdzie moi kompani, ya
Co to za chlopaki no i co to sa za chamy, ya
Chcialbym ja pokochac ale to nie moja pani, ya
Uwierz ze jak jestes pusta to mamy cie za nic, ha

Troche dziwne nie wiesz jak wymawiac moja ksywe
Jestem luki typie, zyje tym co tu prawdziwe
Po kolejnym drinie, dawno nie dostrzegam liter
I dawno cie nie slysze, i dawno mam w to wbite

Tu w kolo oszusci, nie podbijaj kolo bo moj ziom ci nie odpusci
Tylko szary kolor, ponoc jestem taki pusty
Dziwko dzialam z glowa, juz zdazylem sie nauczyc

Wkurwiaja mnie ludzie no i wkurwia mnie to miasto
Wszyscy ciemni tutaj dla nas trawa to jest swiatlo
Kundlu ty siedz w budzie powiedz na chuj robisz larmo
Czemu cie to rusza ze ja chce zarobic sianko