vkie
Zaraz (wersja koncertowa)
[Refren: Kamzel] x2
Po co się żalisz, że znowu cię tu nie ma z nami
Ciągle się bawisz i ciągle cię tu zżera zawiść
Może to dar od losu, że nagrywam dla was
Nie zbijam tu kokosów lecz zrobię to zaraz
[Zwrotka 1: Marczak]
Wchodziłem tam do klubu
A teraz nie, a teraz nie, a teraz nie
Wchodziłem tam do klubu
A teraz nie, a teraz nie, a teraz nie
Zaczynam znów od strzału w głowe
Jak mnie pyta suka to jej nic nie powiem
Wieczorem strzelam gole, w gaciach trzymam towiec
Włosy spinam w koczek
Moje życie to jebany totolotek i yeah
I yeah i yeah mam tu czyste myśli jak Jiraiya
Pełna sala i głupia suko nie rób do mnie takich min
Jak się nie podoba no to możesz sobie wyjść
Zostań na sali tylko jako widz
Chcę w pizde kasy jak cały nasz polski actavis
Zajadam kalmar i cipe nie liżę, ty piszesz
I piszczysz jak spełniam swą wizję, swą wizję
[Refren: Kamzel] x2
Po co się żalisz, że znowu cię tu nie ma z nami
Ciągle się bawisz i ciągle cię tu zżera zawiść
Może to dar od losu, że nagrywam dla was
Nie zbijam tu kokosów lecz zrobię to zaraz
[Zwrotka 2: Wiktor z WWA]
Może to dar od losu, albo zwykły szwindel
Familię mam tu na scenie, zrobimy biznes, yeah
To dobre intencje, label na horyzoncie jest, ej
Wiktor feat Vkie, Marczak i Kamzel
[Zwrotka 3: Vkie]
Widzę jak się plujesz, kiedy widzisz jak ja płonę
Mała mnie potrzebuje, a ja to załatwię potem
Rok temu grałem chujnie, a dziś podbijam na koncert
Rok temu to ogólnie nie było tu nam za dobrze
Ja sprzedałem zegarek, no bo nie uznaje czasu
I nie poganiaj stary, jestem zwolniony od grassu
Chce zarobić dla nani, chce w końcu odmienić fatum
I twój styl przeruchany ziomo, odbijaj od razu
Mój ziomal stoi za mną, ty stoisz za barykadą
Wiem, że chciałbyś tu tak samo, ale robisz to tak samo
Głupie typy, co za typy, całe stado
Ty się dziwisz, boli cie, że się udało
[Refren: Kamzel] x2
Po co się żalisz, że znowu cię tu nie ma z nami
Ciągle się bawisz i ciągle cię tu zżera zawiść
Może to dar od losu, że nagrywam dla was
Nie zbijam tu kokosów lecz zrobię to zaraz