Vito Bambino
Wyjście z cienia
[Zwrotka 1]
Ja widzę już całe nasze MH Skład
Klatkersi w natarciu od wielu lat
1998 to w zasadzie początek
Natarcia naszego osiedla zaczątek
V.O.L.T da dope, teraz ja
Jak było 1, tak będzie i 2
Powiększa się nasza Gocławska rodzina
Tylko czekać, aż wyda następnego syna
I choć jest na osiedlu nas całkiem wielu
To raczej MC (więcej niż DJ'ów?)
Tak mi się wydaje, bo większość ich znam
Oni to rymują, ja z płyt to gram
I płyta się kręci, a gramofon tonie w dyni
Jak dalej tak pójdzie, to sięgnę po jodynę
Więc piszę wiersze i zwrotki składam
Jak uczył mnie ojciec nikogo nie okradam
Kręciłem płytami, teraz rymuję
Do mojej gry słów VOLTa beat wibruje
I nie myślę o pierdołach, tylko globalnie
Prezentuję swoich ludzi, jak w południe centralnie

[Refren x2]
Nie myśl o pierdołach, rozumuj globalnie
Otwórz mapę Polski i dłoń kładź centralnie
Otwórz mapę Polski i spójrz na stolicę
Przyjrzysz się uważnie, a ujrzysz nasze życie
[Zwrotka 2]
Bo tak wyglądają osiedlowe akcje
W lecie pod wierzbą, w zimie na klatce
Zielony oponent przez cały rok
Lecz dla mnie to tylko kolejny krok
Więcej zabawy, blanty, dobra mina
Choć tak to wygląda, nie moja to rodzina
Ale gardzę ludźmi z przesadną ogładą
_Lepiej żyć siuwaksem i pić Desperados
_obijać się dnie całe z chłopakami na klatce
_ściemniać po melanżu nad ranem matce_
Jak mój brat Eler kochać wszystkie panie
W łóżku ze stali mieć tak dobre branie
Nie licząc się z sumieniem uciekać przed swym cieniem
Nie jechać o opinii, jak to robią inni
I być dla siebie panem, już wiesz co jest grane
Tak to już jest, taka osiedla kultura
Myślisz, że tak nie jest?... bzdura
Bo tak wygląda wśród szarych bloków życie
Jeśli w to nie wierzysz, to odwiedź stolicę
Wschodnią stronę miasta i Pragę dzielnicę

[Refren x2]
Nie myśl o pierdołach, rozumuj globalnie
Otwórz mapę Polski i dłoń kładź centralnie
Otwórz mapę Polski i spójrz na stolicę
Przyjrzysz się uważnie, a ujrzysz nasze życie
[Zwrotka 3]
Teraz na fali są same bzdury
Drogie restauracje, komóry, garnitury
Ale w centrum podziemia nic się nie zmienia
Wciąż te same akcje, te same pragnienia
I choć nie jestem najlepszy, to będę na czele
Bo jak Maja na desce sam potrafię wiele
Kilka lat w ukryciu, teraz odsłona
Zawsze pełen smaku jak jogurt Danone'a
Dziękuję Andrzejowi za jego ubraniem
Bo Metoda nie od dziś nasze ciała odsłania
A pokój dla Jeża i pokój dla Sokoła
Wielce się rozwija, true up'y wpisuj w koła
I wielki szacunek należy się też Soli
Miłość, wtedy wtręciarz do dziś go boli
Tym zdaniem kończę wszystkie moje pozdrowienia
Koniec rozdziału, VitaS wyszedł z cienia