Kaczor BRS
Ułoży się
[Refren]
Tak, tak, tak to osiągnę
Usiądę na pustyni i o wszystko zapomnie
Będzie dobrze
Nie wszystko co ci mówi większość jest mądre
Od boga prze ludzi
Podnieś głowę
Okoliczności sa wyjątkowe
Nie ma bólu, nie ma szczęścia
Każdy ma chwile zwątpienia
Będzie dobrze dzieciaku
Chociaż od nowa czasem coś zacząć trzeba

[Zwrotka 1]
Znając nasze życie siostro to się zawsze coś spierdoli
Lamus sam się tu pogrążył, uczył DILL GANG elo ziomy
Mogłem skończyć na trzepaku, zajechany wynik badań
Panie doktorze weź ratuj , bo [?] samara
JLB drogę ci oświetli, BRS doszedł tu od nędzy
Nie miał nikt tu lekko, pytanie co będzie dalej?
Rzeka zmienia tu koryto pod naciskiem wad i zalet
Spoko loco niech tak będzie
Albo lecimy wysoko albo nic tu nie chce więcej
Każdy ma chwile zwątpienia wtedy napierdol
Społeczeństwo nas ocenia, amen – bo nie znacie brata
Będzie spało jak ułoży, na melinach, w norze
Za dużo tego widziałem, wóz zajechany trzeba ostrzyć
Popalone styki Wietnam, znam ten ból gdy diabeł kąsa
Po co mówię ci to bracie, dziadostwa nie zaznał ziomal
[Zwrotka 2]
A ja dobrze to wiem, wiem - ułoży się
Wiem co potrzebne, musisz ziomeczku chcieć
Kiedy wszystko ci się wali
Myśli zabijają
Nie jesteśmy jak ze stali
Jesteśmy tacy mali
Każdy na swój sposób radzi sobie z problemami
Nie dać sie uwalić, tak w walce to podstawa
Robisz to dla siebie i nie licz tu na brawa
Działaj a nie gadasz, przecież to jest twoja sprawa
Bo kiedy pozałatwiasz, to co odkładasz na jutro
Kiedy, kiedy będzie już za późno
Życie sinusoida, nie wiesz co nam los da
Każdy ma tu inny widok, ze swojego okna
Za twoje zdrowie – bomba
Za powodzenie – bomba
Za moich ludzi których tak naprawdę szczerze kocham
Za ekipę kaczora, za prawdziwego fana
I za tych co odeszli na wezwanie pana

[Refren]
Tak, tak, tak to osiągnę
Usiądę na pustyni i o wszystko zapomnie
Będzie dobrze
Nie wszystko co ci mówi większość jest mądre
Od boga prze ludzi
Podnieś głowę
Okoliczności sa wyjątkowe
Nie ma bólu, nie ma szczęścia
Każdy ma chwile zwątpienia
Będzie dobrze dzieciaku
Chociaż od nowa czasem coś zacząć trzeba
[Zwrotka 3]
Wszystko ułoży się wiem
Bo nie kłamie mam se prawa
Ambitnie
Adrenalina Żary JLB i Barska
Elo, brat
Wszystko będzie cacy, raz
Konsekwencje waszych działań zaprowadzą was do taty
Nie narzekam, jest tu pięknie
Sam sobie tu rzepkę skrobie
Narkotyki ryją banie, chemiczne kur* poroże
Rzucam ćpanie bo was kocham i nawijać pod te wersy
Czasem do bitu to szlocham
Chce wam pokazać koleżcy
Jak się żyje, jak się stara
Człowiek jak szanuje brata
Szacunek buduje wszystko
A porażka cię umacnia
Nie ma bólu nie ma szczęścia
Nie ma prawdy, nie ma jazdy
Pod bramę wjeżdża karetka, chemicznie kończą tu asy
Też tam byłem i pierdole nie skończysz pod bramą ziomek
Wbijaj na koncert pogadać, popalone styki, ole!

[Refren]
Tak, tak, tak to osiągnę
Usiądę na pustyni i o wszystko zapomnie
Będzie dobrze
Nie wszystko co ci mówi większość jest mądre
Od boga prze ludzi
Podnieś głowę
Okoliczności sa wyjątkowe
Nie ma bólu, nie ma szczęścia
Każdy ma chwile zwątpienia
Będzie dobrze dzieciaku
Chociaż od nowa czasem coś zacząć trzeba