[Zwrotka 1: Kaczor BRS]
Jesteśmy siostro normalni
Tak jak przebieg zdarzeń zwykle
Podcina kolana chamy
Przecina życie reżyser
Nie koniecznie musisz nożem
Być może nie lubią tyle
Mają nas za autorytet
Ziomuś tu podwórka wszystkie
Chcieli nas tu zniszczyć
Bracie, padli na kolana
Powiedz, kto zawinął żagiel
I poskładał się jak alarm
Mówisz o tym samym rymy
Czasem smutne bracie życie
Możesz w depresji pogrążyć
A w lipą zagląda stryczek
Chciałem wszystkim tu pokazać
Odkąd byłem małym chłopcem
Że podwórko może wygrać
I się trzymać na poziomie
Mówili, że alkoholik i że krata z oczu patrzy
Nie ubliżaj grypsującym
Grizzly pośród szarańczy
Narkotyki cię wykończą
Choć nie gorzej jak fałszywki
Złamanego serca nie odkażą litry
Styki tu się palą gdy podwórka smutne wszystkie
Jestem tutaj z wami bracia
Bo mamy podobne życie
[Refren: John Mojo]
Mama, powiedziała mi
Że to cud, że zza krat
Nie patrzy na mnie świt
Mama, powiedziała mi
Że to cud, że zza krat
Nie patrzy na mnie świt
[Zwrotka 2: Kaczor BRS]
Patrzą z boku tu zaciekle
Choć pewnie tego nie widzę
Uwierz, chcesz się tu dusze
Ktoś ci robi krzywdę
Każdy ma tu duszę
Nie każdy może być widzem
Popalone styki ziomuś
Odpaliłem iskrę
Stałem sam na zboczu
A w około ciemno
Wierz nie było komu pomóc
Kiedy jechałem karetką
Życie młody cię nauczy
Kiedy sam zostaniesz pewnie
Kurwa chciałbym dać ci kluczyk
Bo pomagam bardzo chętnie
Sam zaufać musisz i pokonać drogę
Czasem dziurawisz buty i dachujesz samochodem
Ptaki niebo dziś przeszyły
Widzę znaki loco zawsze
Komuś puszczą nerwy
Bracie radzę ćwicz charakter
Choć tu amunicja w klamkach
I maczeta za pazuchą
Pomagam tu z kolegami
Uśmiech od ucha do ucha
Jedni woleli do domu
My podwórek ból przeszyty
Co drugi tutaj przyjaciel
Ma tu status recydywy
[Refren: John Mojo]
Mama, powiedziała mi
Że to cud, że zza krat
Nie patrzy na mnie świt
Mama, powiedziała mi
Że to cud, że zza krat
Nie patrzy na mnie świt