[Refren x2]
Jest ich dwóch, ta pada, pada z moich ust
Między nami, spójrz, znowu mnie dopada Bóg
Duet tworzy nas, czy to my tworzymy duet?
Nie próbuj dziś szukać ludzi samotnych w tym tłumie
[Zwrotka 1]
W sumie to nie mamy nic, własne bagaże i spore problemy
W sumie to wiecznie ten kwit, smutki, choroby i żale i kiedyś
Umierałem już pięć razy wcześniej, pięć razy we śnie
Miewam koszmary, że żyję szczęśliwy i to mnie dotyka boleśnie
Imię ojca niepokój, serce mam po lewej stronie
A znaki szczególne to brak zaufania, a w szczególności do kobiet
Miss, ogier, romantyk w jednym ciele
Wóda i blanty, pogubione cele
Mama mnie pyta czy wszystko okej
Zbywam ją milczeniem
Bo jednego dnia do mnie trafisz normalnie
Pogadam i rzucę ci memem i żartem
Potem pójdziemy na party lub spacer
A zaraz ci powiem, że to nic nie warte
I szczerze pierdole co mówisz i mnie nie obchodzi, że ranię
Empatia się budzi naćpana i dalej tam rzyga po butach na klatce
Ej, czyli zupełnie jak ja, jakiś czas temu
Ja, myślałem, że wszystko spoko, było w chuj problemów
Ej, doszło to złamane serce, coraz częściej brak tlenu
Potem wszystko gdzieś spłonęło, o tym nic nie mów, ćśś
[Refren x2]
Jest ich dwóch, ta pada, pada z moich ust
Między nami, spójrz, znowu mnie dopada Bóg
Duet tworzy nas, czy to my tworzymy duet?
Nie próbuj dziś szukać ludzi samotnych w tym tłumie
[Zwrotka 2]
Nazywam się duet, wybacz tę manierę, że nie przedstawiłem się
Wysoką kulturę mają wszyscy w dupie więc nie zauważysz mnie
Mam sporego zeza na świat, to chyba przez moją naturę
Tracę świadomość już od paru lat na przemian ze swoim rozumem
Dzieciaka co potrafił marzyć a teraz już w czarnych kolorach
Ciągle wracają demony z przeszłości, w sumie to najczęściej ona
Ta nieobecna co ukształtowała, ta co mówiła mi że się nie staram
Przez to mi chyba została tendencja do wyolbrzymiania, ej
Zupełnie prostych spraw, nie umiem przyjąć braw
Boję się zostać sam, chociaż nie jestem sam
Przez to moja pewność siebie funkcjonowała jak
Doktorzy skalpel, o Boże ładnie, zabieg udany, pacjent zmarł
I właśnie dlatego cholernie się boję być odpowiedzialnym za drugą osobę
Bo co czuje człowiek, w którym egoizm wygrywa tę jebaną wojnę
Bo nie ma miłości a wiktor ci powie, że myślę wciąż tylko o sobie
Dzisiaj tam stanąłem z nim i zacząłem patrzeć jak cały świat płonie
[Refren x2]
Jest ich dwóch, ta pada, pada z moich ust
Między nami, spójrz, znowu mnie dopada Bóg
Duet tworzy nas, czy to my tworzymy duet?
Nie próbuj dziś szukać ludzi samotnych w tym tłumie