[Refren]
Pokaż ile jesteś warty, wyznacznikiem nie są Twoje fanty
Są warianty, inne pokolenie, progres czy upadek ciężki w ziemię (x2)
[Zwrotka 1]
Noc, oślepiające reflektory biała dama partnerka na łowy
Chód zmienny wyostrzone spojrzenie, brać więcej czy brać ją do siebie
Centrum, chwila nieuwagi, zdobycz ofertą tą z niezbyt tanich
W schowku broń, torba, cialis, chciałem walczyć z nałogami
W głowie interes potrzebny namiar, tracę więcej a tyle wymagań
Propozycja milion od klienta, biorę, dojeżdżam, hotel, winda, Wietnam
Ding dong, Przejrzałem na oczy, niewłaściwe piętro ktoś strzela foty
W korytarzu ślady na podłodze krwi kogoś urwany życia film
Jestem w nim asystentem ktoś odjebał osobę pierwszorzędnie
Chcesz emocji? potężny impuls, człowiek to nie maszyna wilku..
Szmatę możesz robić w kilku znika problem z koleżanką po winku
Podobno błądzę mi się nie wydaje świat.. wysypiskiem szaleństw
[Refren]
Pokaż ile jesteś warty, wyznacznikiem nie są Twoje fanty
Są warianty, inne pokolenie, progres czy upadek ciężki w ziemię (x2)
[Zwrotka 2]
Bije szybciej serce druga połowa, odbieram należność postać towar
Kowal własnego nieurodzaju, szach mat w kiosku znany rabuś
Patent okradania zarabia tak na siebie nie mój interes patrzę na siebie
Okoliczności wymusiły zachowania, żyjesz? Czy się tylko upodabniasz
Dumny z tego co osiągnąłeś na ręce Rolex podbite oko co jest?
Stary sfinansował wszystko? Auto, dom, kobietę która jest dziwką
Piękną widzę tą waszą przyszłość, podane na tacy a teraz idź stąd
Mówią przez zęby, że mnie nienawidzą… bo zajebalem ten milion