1998
Dziwny świat
[Zwrotka 1]
Gdy chcę wysiąść to wyrzucam gwizdki
Gdy chcę wysiąść to siadam do whiskey
Przypadek jest jak missclick
Zobaczyłem świat jest dziwny
Łykasz ten sam kit, jakbyś łykał copypastę
Dla mamony stałeś się copycatem
Kiedyś metallica [?]
Będę leciał tak wysoko, aż będę miał z tego papier
Przy tym robię wszystko jak chcę
Najpierw odciąć sesję mojej matce
Wspaniałej matce
Ciężko balansować, to po linie spacer
Umrę nieszczęśliwy tylko kiedy słuch stracę
Czasem czuję że już czas, żeby w końcu robić to inaczej
Trzeba zacząć w końcu żyć jak facet

[Zwrotka 2]
Oni zatykają nosy
Tak czują smród tego świata
Sztuczni sprzedawcy emocji stoją na bazarach
Twego fałszywego wzroku nie ukryję nawet kazal
Zrobisz wszystko co ci będą kurwa kazać
Nawet nie próbuj mówić o twoich zasadach
Nie chciałem nawet o tym gadać
Ale mnie to wpierdala (Wpierdala)
I nie zrozumiesz tego jeśli będziesz bał się coś powiedzieć
Emocje, myśli, marzenia nazywam tym pierdolonym CD
Syfzyfowa praca to złudzenie jest przed twoim celem
Nauczyłem się wszystko ma swoją cenę
Nie powstrzymasz mnie, do zrobienia wiele
Hajs nie jest żadnym lekiem
To jest dziennik z dążenia do bycia lepszym człowiekiem