Wiktor z WWA
Miłość, Nienawiść, Balet
Miłości męki słychać stęki kiedy wjeżdża fura
Nie jestem w sumie taki fancy podaj denaturat
Nienawidzę kolegów, którzy liczą po spotkaniach
Plusy zen wynikające co z minusów wypierdala

Balet, balet, a meksykańską falę
Zatrzymały Cartele, gringos robią gałę
Fałszywe uśmieszki na banknotach krzywe twarze
Nie ma marzeń dla tych miękkich ale twarde mają garze

Superbohaterowie często zasypiają do pracy
Miłość, Nienawiść moje dziecko
Ma zalety i wady
A kiedy idą na bal
To wszystko pójdzie na straty

Tych zapalniczek blask się mieni kiedy nikt nie patrzy
Jest tylko ona i ja, chemia kurwa jak się patrzy
Sztruks na topie, albo skóra, nie znam dobrej nazwy
Trochę pijany jest ten chłopak, mówi sie na to Mumble
Żadnych ran kiedy ścieram się z ulicą
Mamy zew czyli spotkanie z potylicą
Mój kult to kalkulowanie, czy haubicą można przebić ten mur
Chiraq z pełną siłą, na pół wszyscy dranie
Biała róża tak niewinna, ale wbijam w nią chuj
In Memorio dla brygady co od zawsze siedzi tu
Pokażą Ci gwiazdy jeśli będziesz się pruł
Wenezuela, mój brat Pablo i posypany stół
Nightride w bagażniku pędzi tak, że wznosi kurz
W mig się przekona, że nie możesz już ufać złu
Jestem uparty jak mój zodiak baran
A moja siła to Perpetum

Miłość, Nienawiść, Balet!

Superbohaterowie często zasypiają do pracy
Miłość, Nienawiść moje dziecko
Ma zalety i wady
A kiedy idą na bal
To wszystko pójdzie na straty