[Zwrotka 1]
Wyszedł słonik na balkonik
W piękny letni dzień
Choć instrument miał od dziecka
Głuchy był jak pień
Jednak miłość do muzyki
Jaką w sobie miał
Powalała na kolana
Kiedy koncert grał
[Refren]
Wystarczą chęci by świat rozkręcić
By zawirował każdy dzień
By świat się zmienił i rozpromienił
I żal ze smutkiem odszedł w cień
[Zwrotka 2]
Żar się leje kogut pieje
Słonik koncert gra
Aż się w tłumie nie jednemu
W oku kręci łza
O co chodzi ktoś się pyta
Że bez zbędnych męk
Słoń zawładnął takim tłumem
Znając jeden dźwięk