[Verse 1: VAREN]
Teraz wbijam na bit, coś czuję, że zrobię kurwa hit
Jestem niewiadomą bo x równa się zero
A Toulouse zrobił bym jak Nicki Romero
Ciągle zmiany, niegotowy na zmiany
A drop będzie głośniejszy niż pop od Rihanny
Teraz noszę glany, jestem metalowcem i
Zmieniam style jak w podróży od Afryki do Chile
[Bridge]
Wszyscy w tle krzyczą FUCK YEAH
Wszyscy w tle krzyczą FUCK YEAH
Wszyscy w tle krzyczą FUCK YEAH
Wszyscy w tle krzyczą FUCK YEAH
[Verse 2:]
Ale ja nie… Czy ja kurwa śnie? Błagam nie!
Utknąłeś w tej pustce, jak czarnej otchłani
Straszniejsze jest to co spotka Cię dalej
Już nie ma powrotu, teraz czekaj tylko oni zaraz cie zjedzą
Jak widzisz ten fejm rozjebał ci łeb
Pomocy miałeś, teraz idź do tych przyjebów
Trzeba było myśleć o ziomach wcześniej, pajacu
Teraz weź mi kurwa tutaj nawet nie podskakuj
Zaraz zniszczę kurwa całe miasto, jak Godzilla
Zaraz rozpierdolę coś jak Ricky Hill, oh
Teraz nosisz Gucci, Pradę, Bossa co?
Jebie mnie to teraz jestem Barbarossa, #Reto
[Bridge]
Wszyscy w tle krzyczą FUCK YEAH
Wszyscy w tle krzyczą FUCK YEAH
Wszyscy w tle krzyczą FUCK YEAH
Wszyscy w tle krzyczą FUCK YEAH
[Verse 3: DVMN]
Ehkm, yo, ay, co?
Na wstępie, łapie świat za lejce, w ręce
Nie wiem co to będzie, jestem jebanym cieniem
Przechodzę przez głowy z ładunkiem atomowym
Napierdalam rymami jak z karabinu, nie potrzebuję noży
I odliczam do odrzutu, 1-2-7, ile zostało do buntu?
Na tym statku jestem jebanym kapitan, znów nad ranem
Popijasz kawę, co będzie dalej? Ramię w ramię z majkiem
Niby fajnie, a sterujesz ludźmi zdalnie
Jak koniec to okres, jak potwór z Loch Ness
Przepłynąłem morze, jak rakieta pływam sobie po kosmosie
Liczę setki pseudo-gwiazd, o których
Niepotrzebnie słyszało tyle miast
Zastanawiam się, co takiego ciekawego jest w was?
Raz, dwa z rękawa wypada as, może joker?
Cały ten polski rap jest jebanym joke'iem, koniec
[Chorus]
Wszyscy w tle krzyczą FUCK YEAH
Wszyscy w tle krzyczą FUCK YEAH
Wszyscy w tle krzyczą FUCK YEAH
Wszyscy w tle krzyczą FUCK YEAH