[Verse 1:]
Wbijam dzisiaj w rapgre, ay
Nie mam hajsu, brak jest, ay
Śmieją ciągle w twarz się mi
Lecz nadal ide ja na mój kurwa szczyt
Wszystko to tylko wy-mysły
Wszystko to tylko wyżej niż
Zaraz czy to była Prada
A może jednak i Gucci, ay, yuh
Nagrywam samemu dziś chory shit
Mówili ty nie osiągniesz nic
No w szok sie kurwa trochę wjebałeś
Wychodzę z ziomami, wszystko jest stałe (ta)
{Bridge]
I wiele razy brakuje mi tchu
I wiele razy brakuje mi snu
[Verse 2:]
W moich nocnych wizjach
Widzę ludzi i ich przykład
Dobrych nie ma tam już wcale
- Ciemność większa?
- Nie, jest w miarę
Pragną tylko naszej zguby
VAREN miły, VAREN chluby
Miałem dzisiaj przestać myśleć
Miałem dzisiaj przestać krzyczeć
Wszyscy gdy mogą to niszczą
I nie znajdziesz tutaj wyjątku
Bo oni nie znają siebie
A tym bardziej nie ziomek ciebie
Te typy chcą cię wykorzystać
Miałem nadzieje że sen to
Ale pokazałeś się naprawdę
I znów widzę że to był mój błąd