[Refren]
Jest taka rasa psów, której nikt nie lubi
A cala reszta to przyjaciele ludzi
Więc jeśli mordo, mordo znowu łapie stres
Idę na spacer, ja i pies
Ja i pies, pies /x4
Ja i pies, ty i pies /x3
[Zwrotka 1]
Kiedyś byłem kociarzem ale coś we mnie pękło
I bujam sobie z pieskiem ze schorniska [?]
Życie to jest wietkong jak wybierasz ten nielegal
I ciągle węszy rasa, przed którą Cię przestrzegam
U nich bez skrupułów wejdzie paralizator
Ja prowadze Cię nawijką jak ślepego labrador
Każą się zawijać z osiedlowych ławek
Moja psina no to nawet nie chce waszych kanapek
Podbija straż wiejska mówi "gdzie kaganiec"
Pytacie się mej psiny, ona ma wyjebane!
Szczeka jak wariata, na tych społeczniaków
Dawaj Epis "hał hał" zawijamy się z placu
[Refren]
Jest taka rasa psów, której nikt nie lubi
A cala reszta to przyjaciele ludzi
Więc jeśli mordo, mordo znowu łapie stres
Idę na spacer, ja i pies
Ja i pies, pies /x4
Ja i pies, ty i pies /x3
[Zwrotka 2]
Obstawiają drogi, radar na przyczajce
Sam sobie podmuchaj w tą alkozabawkę!
Moja suka to pasażer, jazda bez fotelika
Wasza suka to z mandatów zakupiona kabaryna
Ciągle jest ta spina, pamiętacie po koncercie
Chłopaków zawinęli za lanie pod sklepem
Szybka poszła akcja, Daniel otacza radiowóz
I wyciągamy ludzi mordeczko z radiowozu
Wracamy do domu, nie pozdrawiamy hycla
Biorę mego doga i rzucam mu patyka, jest 8 godzina
Oczy me zaspane, mój przyjaciel pies zawsze przy mnie stanie!
[Refren]
Jest taka rasa psów, której nikt nie lubi
A cala reszta to przyjaciele ludzi
Więc jeśli mordo, mordo znowu łapie stres
Idę na spacer, ja i pies
Ja i pies, pies /x4
Ja i pies, ty i pies /x3
[Zwrotka 3]
Ty wrzucasz szelki, a ja wrzucam dres
Lecimy na spacer do parku ja pies, gdy czuje stres
On rzuca Ci kajdanki, i spacery w kółko i bez śniegu sanki
Łojoj mordeczko ma droga, pamiętaj, że w życiu twardo trzeba
Stać na nogach
Żadna podkowa nie przyniesie Ci szczęścia
Jak nie stać Cię na konia, to pochytaj pieska!