Sarius
DREAM TEAM TOUR
[Zwrotka 1: Ras]
Jestem...
Miałem się przedstawić ale znani w całym kraju
Niby mówią, że się kończę, ale ja nie panimaju
Wschód to moje piętno, typie zdjął mi z twarzy całun
Idź opowiedz im o chłodzie jeszcze na nim zarób
Flow zima, zimna krew z nią sos zwijam
Wódka na lodzie w samochodzie, nasi ludzie są przy nas
Oh, wybacz, złapałem szansę to trzymam
Prędzej głowy niż kupony będziemy tu odcinać
Wszedłem do tej gry z miną jakbym się bał żyć
Wpadłem, zjadłem, ciągle głodny jakbym nie jadł nic
Pokój duszy póki żyje żadne R.I.P
Młode koty na te moje style ślinią się jak psy
Jak twoja klika klika to bierz lajki
Skończysz jak ciecie tamci
Pieprzę desanty na wasze wieś-party
Moja klika w twoim mieście robi stage diving
To nie kres najby, bo cały październik bang, wpadnij

[Zwrotka 2: Sarius]
Jak Zuckenberg to co tworzę odbierze Ci mowę - wybacz
Jezus na wodzie nie wiem czy chodzę czy pływam
Tak najebany że to już chyba kursywa
A się nad tym nawet nie pochylam tak naprawdę
Przy stawce? Czy przy przystawce?
Nikt nie pytał czy czysta? czy stuff? czy trzysta chce
Brat mi mówił pizgaj misja jest, jeszcze przy barze
Przestaną nas pytać jak Drzyzga czy hajs jest na litra
Pryskam z więzienia finansowych możliwości
Dziwko moja druga ksywa - zbieg okoliczności
Na winklach o tym słychać Sarius, Dream Team, Częstochowa
Jestem tu gdzie powinienem w końcu orzeł wylądował
[Zwrotka 3: VNM]
(To musi być idealne, V)
Pokerowa mina no makeup, leszczy ten wokal będzie tu ciął w mękach
Im wypali uszy i okolice jak w low fade'ach
Chociaż flow wciąż cool jakbym je wziął z Reykjaviku
Bez kitu mam parę hitów jak ghost Drake'a
Weź tych swoich skurwieli, Family Kelly, ty
Na takich pętlach oni wisieliby
Jak Fools Garden na listach za Lemon Tree
Jak psów nosy nad Pedigree
Jak nad głowami w Nowy Rok o północy confetti
I kiedy nie robię krążka właśnie takie rzeczy robię z majkiem
Bawię się Nowym Jorkiem jakbym chlał, kurwa na Coney Island
W każdym mieście tym stylem im rozpierdolę najbę
Niech szykują nowy autokar, hotel i flotę dla mnie
To nie skład, który bierzesz sobie za parę stów
W październiku oprócz liści spadnie jeszcze parę głów
Ich mity nieważne dla mnie
Bo niby wszędzie dobrze gdzie nas nie ma, ty
Ale tam gdzie jestem jest zawsze fajnie

[Zwrotka 4: JNR]
Young J, w chuju mam co mówią, mówię jak jest
O ksywy nie pytaj ziomów, są dobre parę lat wstecz
Doszlifowałem diament i z teamem lecimy w traskę
Kładziemy to jak kamień pod to na co za rok wpadniesz
JNR majk zbierze to flow przez XLR
Nikt nie wie gdzie twoje stilo, suko się wbij w glebę
Git nie jest kiedy to kładziesz, to żaden szczyt nie jest
Te wasze zmiany to jak zamiana ksyw z zerem
Morda, suko wpadam się swojego dobrać
A mam na to dwunastkę więc właśnie mi krzyczą "slow down"
Dobra, zgarnę za miazgę tę kaskę na piątki Jordan
Za długo miałem ciasne te buty, a chciałem pograć, wiesz?
[Zwrotka 5: Sitek]
Muzyka nie ma ci nadawać twarzy, ty jej nadaj k-k-k-klaunie
Chcesz robić ich na szaro, ale kto wytwarza farbę? (Ja)
Wszedłem w to gówno, za późno na powrót
Mama chciała żebym zrobił studia - trudno na bloku
Robią flotę na boku i to nie krocie na ogół
Ale się stroszą jak kogut, a proszą potem byś pomógł
I c-c-c-co mi dasz ziomo
I pst-pst co mi dasz mała
Ubolewasz kiedy solo? Spoko coś tam mam dla was
Czemu moje kroki są tak płynne? #Hennessy
Lecimy trasę, dawaj to na telebim
Mój dream team piję Jim Beam nie Cin Cin sześć krat
Więc ciśnij ile sił z tym i daj klin im na bar!
Suko nawet nie wiesz ilu jest nas tam
Byłem tu gdzie teraz, ty więc wrócę kiedy będę chciał
Nudzi cię jak mówię prawdę? Pow, pow, checkpoint
Mojego, mojego nie odpuszczę, bierz sos

[Zwrotka 6: Gedz]
Znam drogę od marzeń dzieciaka z ławki po dream team
Choć mówili mi "nie osiągniesz nic nigdy"
To trening czyni mistrza, ciągle mam windmill
Sukces, jestem jedną z jego definicji
Skillsy dały mi skrzydła; tryptyk
O, lecę jak Michael na logo firmy
Doskonale znasz mój gry styl
To punkty, zbiórki, asysty, przelicz mi
I co? Jest tego sporo, skoro to co zrobiłem do tej pory to tylko prolog, kolo
I nieprędko zobaczysz tu mój nekrolog, kolo
Bo mam do powiedzenia w chuj, choć żaden ze mnie prorok, hę
Pytają: "Gedz, czemu o tobie cicho?"
Mówię: "Milczenie jest złotem i przyjdzie z następną płytą"
BOR na ateście znowu opuszcza backstage
Do zobaczenia wkrótce u ciebie w mieście
Tekst - Rap Genius Polska