[Zwrotka 1: Sarius]
Moje urodziny wypadają jak włosy
Bo chcę się zacząć tak bardzo jak skończyć
Mam tylko białą tabletkę, bo brakuje mi woli
Los mi spływa jak smak samotności
A noc tylko boli, ale lubię, jak boli
Lepiej tak, niż musieć udawać, że jest wszystko dobrze
Sam jak Mowgli, możesz wrócić, jak wolisz
Lasy pełne złych dolin, się nie boją twojej broni ostrej
[Bridge: Sarius]
Co chcesz sobie zrobić, sprawdzić, gdzie boli mocniej?
Jasne, że w głowie odpowiedzi są naprawdę proste
Wejdę na Olimp i się spalę z nim, napiszą w książce
Że po mnie nigdy nikt następny tam nie dotrze
[Refren: BARANOVSKI]
Ty widzisz we mnie tylko skały i lód, skały i lód
Będę żył wiecznie, mam w sobie ogień, ten ogień spalił cały świat
[Zwrotka 2: Sarius]
Może za niewidzialnym mostem, gdziе drogi ułożone proste
I blada poświata krąży powoli na złotym dworze
Możе tam w końcu jest naprawdę dobrze
I tam są ci, których wspominam ciągle
Gdy wracam po latach...
Nie wiem sam, ile potrafię, odkąd nie mam już dla kogo latać
Skrzydła leżą w trawie, nie wiem, gdzie czeka moja eskadra
Został bagnet, czyli wiara w to, że walczę nadal
Wiara, albo maska błazna...
[Bridge: Sarius]
Moje serce to jest wrak, zatopiony gdzieś na dnie
Czy dopłynął tam ktoś raz - skrzynia porośnięta mchem
Bił z niej szczerozłoty blask, wokół same kości hien
Samo nie podniesie się, póki mnie trzymają moce złe
[Refren: BARANOVSKI]
Ty widzisz we mnie tylko skały i lód, skały i lód
Będę żył wiecznie, mam w sobie ogień, ten ogień spalił cały świat
[Zwrotka 3: Sarius]
Czasem sen spędza chwile, w których nic nie zrobiłem
Chociaż dzisiaj to w tyle już małe błahostki
Ja na tę podróż bilet sam se kupiłem
Więc patrzę za oknem, podziwiam widoki
I może się spali to, morze zatopi
To całe wszystko, co jest tutaj po nic
A świat jest dobry albo niedobry
A może tylko taki jak nasze oczy
[Refren: BARANOVSKI]
Ty widzisz we mnie tylko skały i lód, skały i lód
Będę żył wiecznie, mam w sobie ogień, ten ogień spalił cały świat