Sarius
Ludzie bez twarzy
[Intro: Sarius]
Sztuka jak ze sztalugi, jak Avi i Louis
Szuka Cię urwis, co wszystko mi załatwi za szlugi
Jak się bawić nie lubisz, to możesz mnie nie polubić
Dzień drugi, na klawisz przenosimy klubik

[Zwrotka 1: Sarius]
Walę bardzo dużo wódy, to dla mnie woda święcona
To pozwala mi zapomnieć o tych grzechach na ramionach
To dla ludzi, co jak duchy krążą nocą po rejonach
A wszystkie słowa otuchy już wykorzystali wczoraj
Dla ludzi, których ludzie oduczyli dawno kochać
Już nawet te kroplówki ich nie mogą wyluzować
Znów otwieram ten notatnik, potem piszę nowe teksty
Potem nie używam żadnych, wszystkie, kurwa, o depresji
Dla tych, którzy z drogi zeszli, dla tych, co nie tknęli ścieżki
Drugich z tysiąc razy mniej jest wśród polskich osiedli
Dla tych, którzy żyją z pensji i dla takich jak ja gości
Jaki dzisiaj dzień tygodnia? Pytam z czystej ciekawości

[Przejście: Sarius]
Zapamiętasz to jak pierwszy zgon
Zapamiętasz to jak pierwszy błąd
Zapamiętasz to jak pierwszy zgon
Zapamiętasz to jak...
[Refren: Sarius]
(To dla, to dla, to dla) ludzi bez publiki, bez nich byłbym nikim
Dla salonów i ulicy, tak się wjeżdża na głośniki
(To dla, to dla, to dla) ludzi bez publiki, bez nich byłbym nikim
Dla salonów i ulicy, tak się wjeżdża na głośniki
(To dla, to dla, to dla) ludzi bez publiki, bez nich byłbym nikim
Dla salonów i ulicy, tak się wjeżdża na głośniki
(To dla, to dla, to dla) ludzi bez publiki, bez nich byłbym nikim
Dla salonów i ulicy, tak się wjeżdża na głośniki

[Zwrotka 2: Sarius]
24/7 czuję ból, jak czuję ból, wkurwiam się
Gdy wkurwiam się, nie mogę już i lecę w chuj, Wszystko Co Złe
Dla tych, co na tych forach tam, gdzie szukają nadziei
I jak pochodnia tam się moim rapem każdy dzieli
Się krzywi jakaś morda, modna pani influencer
Na Twój jeden like z TikToka ja podnoszę jedno serce
Dziwko, dla tych, co intencje Twe zweryfikują szybko
Tak jak dla tych ludzi, którym znowu gdzieś w związku nie pykło
Twarda rzeczywistość rzeźbi naszą siłę w skale
To nieważne kogo znasz, a kogo w życiu pożegnałeś
To dla tych, co po całe dzwonią, kiedy nikt nie dzwoni
Kiedy oni jedzą obiad z rodzinami gdzieś na Woli
Dla tych, co pierdolą prawdę, bo się boją, że zaboli
Lepsza ona niż tak ćpać tu dalej bez kontroli
[Przejście: Sarius]
Zapamiętasz to jak pierwszy zgon
Zapamiętasz to jak pierwszy błąd
Zapamiętasz to jak pierwszy zgon
Zapamiętasz to jak...

[Refren: Sarius]
(To dla, to dla, to dla) ludzi bez publiki, bez nich byłbym nikim
Dla salonów i ulicy, tak się wjeżdża na głośniki
(To dla, to dla, to dla) ludzi bez publiki, bez nich byłbym nikim
Dla salonów i ulicy, tak się wjeżdża na głośniki
(To dla, to dla, to dla) ludzi bez publiki, bez nich byłbym nikim
Dla salonów i ulicy, tak się wjeżdża na głośniki
(To dla, to dla, to dla) ludzi bez publiki, bez nich byłbym nikim
Dla salonów i ulicy, tak się wjeżdża na głośnik

[Outro: Ten Preston]
Yo, ziomal, także od ostatniego spotkanka poczyniłem pewne kroki
Kiedy masz czas, wpadaj, wystarczy się umówić, yo, yo, yo, yo