UJot
Wszystko czyli nic
1
Mając milimetr wymienić go na trzy mile
Gdybym mógł zwyciężyć czas powiększając go o tyle
Chce zrobić wszystko chcę by to wszystko wyszło
Wychodzi marnie jak w walce alkoholik z czystą

Dzięki ministrom za pokaz przeciwieństwa
Nie muszą robić nic i tak im skacze pensja
Lecz ja mam ten przestrach kim zostanę w przyszłości
Bo z drugiej strony widze zmarnowanych gości sto

Nie ma litości na drodze do przyszłości
To sens młodości by szlifować zdolności
Siła w jedności rap to taki łącznik
Co nigdy się nie skończy kiedy skończy się ten pościg

Rzuciłem kości to stawka jest wa bank
Do chmur lub nicości do gwiazd albo bagna
Piekło na ziemi lub niebo anieli chór
Coś za coś wszystko bez ceny lub

REF
Wszystko czyli nic mam w garści wszystko co zechcę
Wszystko czyli nic bo w sumie nic nie mam w ręce
Chcąc zagarnąć wszystko wciąż witam sie z czystką
Tak wyszło nie mam nic a chciałem mieć wszystko

Czyli nic jak bis ciągle chce więcej
Nie mam nic jakbym odrzucił szczęście
Masz ten list jak mit który trwa wiecznie
I bit co jak weed i wóda pobudza serce

2
I bez kontroli zniwoliła mnie ta żądza
Wszystko co mam nie wystarcza nie dość mam
Bo tyle rzeczy posiadam nie umiem cenić ich
Taka natura dopiero po stracie cenimy

Poleci typ co wie czy był fair jak play w tym życiu
Nie chodzi mi o miec czy byc tylko pewny wybór
A tym przykuł możliwosci do ścieżki
Rozwoju talentu przyszłośći bez kreski

Z otwartymi drzwiami na świat depcząc realia
W ktorych nas w dupie fart ma a fortuna to sarkazm
Nieznana karta ty sam musisz wypełić ją
Bo ambicja gra w nas ktora chce by zwycieżyć los

By w lot chwytać życie i w garść wszystko co da się
Nie jestem psem nie będę psem nie chce resztek bo ja chcę
Spełniać marzenia i nie ma znaczenia gdy
Większość zabiera syf kiedy taka jest cena tej gry!

Wszystko albo nic lub

REF
Wszystko czyli nic mam w garści wszystko co zechcę
Wszystko czyli nic bo w sumie nic nie mam w ręce
Chcąc zagarnąć wszystko wciąż witam sie z czystką
Tak wyszło nie mam nic a chciałem mieć wszystko

Czyli nic jak bis ciągle chce więcej
Nie mam nic jakbym odrzucił szczęście
Masz ten list jak mit który trwa wiecznie
I bit co jak weed i wóda pobudza serce

3
Jeszcze nie koniec to nie game over chcę
Zanieść cel w sobie przez górę wspomnień gdzie
Znajdę stare ambicje przetarte przez wszystko
Co działo się na szlaku życia z towarzyszem hip hop!

Nie dało nazwisko szans na start na przyszłość
Wymogi były bliższą formą by nie być nisko
Padam na pysk to psychoza jak Hitchcock
Gdy rozczepiam swój umysł na zapał i na bezsilność

Minuta na podeście potem godzina nieszczęść
Czemu gdy byłem młody wszystko było tak łatwiejsze
Albo nie jestem tym którym byłem kiedyś
Nie chodzi mi o błędy sukcesy lecz świat na kredyt

Marka z wtedy to wieczne dzisiaj pietno
Spowite echem starej glorii - karlica z łezką
Czemu ja wiem to i nie mogę zapanować nad sobą
Czemu to piętno jak tonowy głaz ciąży nad głową