Koneser
Nie dogonią mnie
Się śmieję z tych typów co grają na serio
Więc machnę im ręką przed ryjem na pewno
I stanę tu przed grą pokazać co jest
Grane bo dane mi było w to wejść
No i się staram
Para mi na raz zabijam ich banał
Kolejna strzała tu wbija się w ziemię
To chyba wygrana więc pora na banger
Nocny szał kiedy wchodzę widać blask
Kiedy wchodzę mocny strzał
Pada tu na nich jak grad babe
To nie moja liga jest
S.O.S to oni potrzebują
I wcale nie chodzi o cash
Jak chodzi o cash to dawaj go niuniom
Wpadam jak zły, wpadam jak byk
A oni to czerwień
Pierdolę te gry, spełniam te sny gdy odpalam banger
I siema to im mówię gdy słyszę, że wchodzi na bit
Jakaś znów łajza co niby ma styl
A taki ma styl, że odpada w tył

Oni nie dogonią mnie, bo latam wysoko jak SIlver Surfer
Przyszedłem tu po respekt ziom no i po pengę
Oni zamknięci jak więzień, co za leszcze
Jak słyszą moje tracki są spięci jak snapback
Ruszam tym syfem, jak Syzyf rap-grę całą pcham
Oni czują strach, Ty bo dopada ich strach
Gdy jestem na czele i cele swe łapie Ty ale faza
Co chcę szybki papier robię jak Waran z Komodo
To jest fajne jak szmula na fazie
Jak szmula tu na mnie to tymbardziej
EP Changes się wjebała w eter
Wjebała scenę jakbym im wyjebał iiieheee