Koneser
Gablota
[Refren]
Zajebany chodzę całą dobę
Znowu nie pamiętam, to urywa głowę
Ona tu wydzwania, jakby miała darmowe
Stoję na chodniku, idę na głęboką wodę
Kiedy się tu gubię, no to nie pytam o drogę
Poznałem zakręty, kiedy stałem tam za rogiem
Stałem tam na winklu, kiedy przyczajałeś z okien
Z bogiem

[Zwrotka]
Takiego stylu tu jeszcze nie było
Zobacz jak fruwa to teraz w gablocie
Kiedyś na winklu jadłem tu koła
Na pewno więcej niż na waszym zlocie
Białe air force, stale chcę forsy
Dalej nie wchodzę bo będę tu w błocie
Jestem na haju od nie pamiętam
Czuję się jak w prywatnym samolocie
Znowu zajebany w studiu siedzę tu kolejną dobę
Wyjebane mam na tego co powiela modę
Tak jak wyjebane mam na brata co podstawia nogę
Jebać tych co zasługują, a ja dalej jadę w drogę
Za te chujowe albumy to zakładam wam kaganiec
Zrobię twoją dziwkę i przeżyjesz załamanie
Zostawiłem plamę na niej, a nie było w planie
Siedzę znów na barze no i grzanie mam na stanie
Głupia kurwo zamknij pysk i lepiej nic już nie mów
Głęboko w podziemiach dawno tu już nie ma tlenu
Tu nowe wieżowce, ale u nas po staremu
Zapomniałem co to życie jakieś 7 lat temu
Na jej twarz mogę dać serum
Wasze gówno mniej niż zero
Dawno już jesteś spalony tak jak pierdolony Neron
Jebać twoją klikę, twoją siostrę i twój schron
Dziwka chce wyciągnąć dłoń, mogę spuścić się na nią
[Refren]
Zajebany chodzę całą dobę
Znowu nie pamiętam, to urywa głowę
Ona tu wydzwania, jakby miała darmowe
Stoję na chodniku, idę na głęboką wodę
Kiedy się tu gubię, no to nie pytam o drogę
Poznałem zakręty, kiedy stałem tam za rogiem
Stałem tam na winklu, kiedy przyczajałeś z okien