[Refren]
To już nigdy tu nie wróci tak jak rap tu na bloku
Tak jak dziwka która ciągle chciała stać tu na rogu
Zawsze wolałem być sam, stać jak trumna z boku
Kiedy resztę wszystko gryzie tak, jak brak skuna w worku
Zawsze daleko stąd, tam gdzie nie podejdzie dziwka
Ciągle zamknięty krąg, pierdolę co pisze pismak
Nie wychodzisz na front, gdy ja obserwuję z bliska
Każdy krok
[Zwrotka]
Swą nienawiść pod kapturem chowam do świata
Ktoś mi szepta znów do ucha, pewnie to szatan
Chcieli, żebym się zanurzył tutaj w kontraktach
Album wjeżdża tu na kwadrat, bedą w kątach stać
Mam do powiedzenia wiele, ale z wami nie chcę gadać już
Nauczyłem się tu latać, wiem jak spadać w dół
W moim filmie zaraz nadejdzie tu z rana ról
Lepiej nic już nie mów, mam już tego chama słów
Zamknij oczy i powiеdz czego chcesz
Gadać nie ma o czym, alе dobrze wiesz
Znowu jestem po czymś, kiedy pada deszcz
Wtedy z nieba ktoś wylewa setki łez, niby
[Refren]
To już nigdy tu nie wróci tak jak rap tu na bloku
Tak jak dziwka która ciągle chciała stać tu na rogu
Zawsze wolałem być sam, stać jak trumna z boku
Kiedy resztę wszystko gryzie tak, jak brak skuna w worku
Zawsze daleko stąd, tam gdzie nie podejdzie dziwka
Ciągle zamknięty krąg, pierdolę co pisze pismak
Nie wychodzisz na front, gdy ja obserwuję z bliska
Każdy krok