Koneser
ZAKRĘTY
[Refren]
Dla niej jestem numer jeden, kiedy wychodzę całuję kiedy klęka
Chyba rozumie, że zgubiłem mózg, ups, w ​głowie kolejna recepta
Klepię po dupie ją, a czasem biedę, od kręcenia jointów już boli mnie ręka
Zawiązałem oczy, wyciągnąłem nóż tu, teraz to moja pacjentka tu

[Zwrotka]
Będzie spadała nam z nieba kasa
Wczoraj twoja zapomniała majtek
Ze mną głównie tylko pierwsza klasa
Tamten wtedy cykał się jak hi-hat
Szybkie tempo, szybko (?) zarażam
Dla mnie suka, a ty dla niej kajtek
Ze mną sektor i lepsza rasa (lepsza rasa)
Znów zaczynam, niе mogę przestać
Pierdolę odwyk, po co halo
Ten twój tеmat to jest pestka
Pierdolę ciebie i tych co to palą (jebać)
Jestem waszym ojcem, chciała zostać moją mamą
Jak nie będzie grzeczna to przełożę przez kolano
Codziennie jestem na haju (co?)
Nigdy nie będę już trzeźwy (nie, nie, nie)
Wolę od rana być w raju, za dużo straciłem na nerwy
Teraz zostało nas paru, twój idol to kradnie patenty
W gaciach schowane mam tych parę gramów
Dwie paki miastem, a wszędzie zakręty
[Refren]
Dla niej jestem numer jeden, kiedy wychodzę całuję kiedy klęka
Chyba rozumie, że zgubiłem mózg, ups, w ​głowie kolejna recepta
Klepię po dupie ją, a czasem biedę, od kręcenia jointów już boli mnie ręka
Zawiązałem oczy, wyciągnąłem nóż tu, teraz to moja pacjentka tu

[Outro]
Codziennie jestem na haju (co?)
Nigdy nie będę już trzeźwy (nie, nie, nie)
Wolę od rana być w raju, za dużo straciłem na nerwy
Teraz zostało nas paru, twój idol to kradnie patenty
Schowane mam tych parę gramów
Miastem, a wszędzie zakręty
Dla-dla niej