Koneser
ONA ROZUMIE MNIE BEZ SŁÓW
[Refren]
Ona rozumie mnie bez słów
Jej oczy — diamenty, nie potrzeba robić testu
Chociaż tak daleko, ciągle w takim samym miejscu
Obiecuję, po kolacji nas odwiezie Lexus
Słyszę tylko zwolnij
Jeszcze nie kończy się świat, jeszcze tylko parę lat
Znowu upadam na chodnik...
Ale znowu muszę wstać, wszystko z siebie muszę dać

[Zwrotka]
Chodzę jak Jezus po spalonych mostach
Jak mam zejść na ziemię skoro w piekle czeka forsa?
W domu heroina wiem, że przez to nie mam ojca
A bez bólu nie ma życia, znajdź różę co nie ma kolca
Muszę zejść na ziemię, zanim zabraknie mi tlenu
Na głębokich wodach we dniе, nocą tonę, trzymam steru
W piekle albo w niеbie i tak dotrę tam do celu
Nie odbieram tela, znikam, nie znam już tego numeru
Nic z tego nie wyjdzie i tak za chwilę zapomnę
Znam wojnę, nie wpierdolę się na minę za drobne
Wisieć z wami na słuchawie, prędzej zawisnę za oknem
Nocą wychodzą mi kły, zostanę wampirem na dobre
Ja to wiem, ciągle nieprzespane noce
Gdzie jest tlen? Gubię go powoli po drodze
Cień, czasem spałem na podłodze
Wiem, że przyjdzie jeszcze dzień, w którym się w spokoju położę
[Refren]
Ona rozumie mnie bez słów
Jej oczy — diamenty, nie potrzeba robić testu
Chociaż tak daleko, ciągle w takim samym miejscu
Obiecuję, po kolacji nas odwiezie Lexus
Słyszę tylko zwolnij
Jeszcze nie kończy się świat, jeszcze tylko parę lat
Znowu upadam na chodnik...
Ale znowu muszę wstać, wszystko z siebie muszę dać