[Zwrotka 1]
Powiedział, możne byśmy tak kiedyś, możne dzisiaj, powiedział
Tak, zróbmy to, tak by nikt nie widział
Możne w parku, pod lasem, na torach, przy garażach
Tam, gdzie zawsze jest ciemno i gdzie prawie nikt nie chodzi
Nie będziemy wybierać, powiedział. Ten, kto pierwszy
Niczym ostrze losu, pierwszy, który się trafi
Tylko pamiętaj, bez hałasu, bez zbędnych emocji
Poczuj w sobie siłę i rób tak, żeby zabić
[Zwrotka 2]
Urodzeni mordercy, California, Siedem
Harry Angel, Pulp Fiction, Hellraiser i Freddy -
Codziennie filmy były dla nas jak biblia
Te same sceny, nawet w snach je widzę
Widzę w snach wciąż to samo
Ciągle boję się zasnąć
Tamten leży we krwi, a mnie robi się słabo
Powiedział, patrz jak pięknie, prawie tak jak w filmach
Zapamiętaj to - pamiętam, prawie tak jak w filmach
[Refren]
To nie był film
To nie był film
[Zwrotka 3]
Pamiętam, mówił, ach, chciałbym sobie postrzelać
Wiesz, do dziewczyn na ulicy
W biały dzień, teraz
Nie do zwykłych dziewczyn ale do tych najpiękniejszych
Chciałbym patrzeć im w oczy jak marnieją i więdną
Mówił, ciekawe jak to jest tak naprawdę zabić
W rękach trzymać przeznaczenie, jego panem być
Wiesz, chciałbym. Możne byśmy tak kiedyś na ulicy
W jakimś ciemnym miejscu, tak by nikt nie widział
[Zwrotka 4]
Pamiętam mówił "zapamiętaj", nie potrafię zapomnieć
Wyrazu oczu, strachu, potem krwi na dłoniach
Krew była wszędzie wokół, pamiętam to dobrze
Płynęła niczym rzeka z potrzaskanej głowy
Krew pulsowała w skroniach, rozsadzała czaszkę
Ręce drżały - nie wiem - z podniecenia, czy ze strachu
Pamiętam, on się śmiał, mówił coś o filmach
"Zapamiętaj to" - pamiętam, prawie tak jak w filmach
[Refren]
Ale to nie był film
To nie był film