Pet Petter
Święty Spokój
[Zwrotka 1]
Święty spokój potrzebuję częściej niż 2 razy w roku
Często wysyłam list gończy, by odnaleźć go po zmroku
Na horyzoncie znów fala obowiązków nadciąga
Zacząłem szlag na mapie w poszukiwaniu końca
Powoli mam dość, ziomki się pytają jak się trzymam
Ziomuś, słuchaj, w porządku tylko jaka jest godzina
Bo wiesz, goni mnie czas, nie mam czasu na chillout
Do zobaczenia wkrótce, na dniach rozpalimy grilla
Nie wiem co mam powiedzieć i tak będzie inaczej
On ma pracę, ja mam szkołę, wspominamy się przy flaszce
Przecież w każdą wolną chwilę wpierdala się naług
Jestem jeszcze gówniarzem, czy żem za szybko dorósł
Sen za krótki, wciąż chcę przedłużać noc o godzinę
Próbuję spierdolić od problemów choć na mą chwilę
Mam stosy kartek pozapisywanych marzeń
Jednak jak je spełniać kiedy nie wyrabiam z czasem

[Refren x2]
Czasem pragnę być jerem i tu odciąć się od świata
Wybudować klasztor i tam budzić się co rana
Będąc sam, obserwować wszystko z ptaka lotu
Bo wszystko co potrzebuję teraz to Święty Spokój

[Zwrotka 2]
Indywidualnie wchodzę w tę grę rzucam karty na stół
Wchodzę w ciemno - all in, przyglądaj u trzynastu
Dla mnie nie warte już nic, stawiam na jedną szalę
Cały mój [?] Naprawdę go nie mam wcale
Z czasem chwyta nostalgia, chcę powrócić do tych chwil
Wspominam czasy, zbieram fakty #UrwanyFilm
Serce mi często przyśpiesza
Gdy szukam wejścia jak ten siódmy wers
Rodzina czasem mnie dobija, czasem już tak jest
Często za bardzo kocham, wtedy szybciej tracę wszystko
To na czym zależy mi w tym momencie najbardziej
Może zostanę sam, skazany na pastwę losu
Jednak obiecuję, nie usłyszysz mego głosu
Który wciąż narzeka, że nie mam tego co inni
Oni mówią zawsze "spoko, jest git" ;wszyscy prawilni
Dam Ci w locie gwarancję, że trzeba żyć
Bo i tak jutro życie ukształtuje świt

[Refren x2]
Czasem pragnę być jerem i tu odciąć się od świata
Wybudować klasztor i tam budzić się co rana
Będąc sam, obserwować wszystko z ptaka lotu
Bo wszystko co potrzebuję teraz to Święty Spokój