[Zwrotka 1]
Moje oczy nie wiedzą co to niepewność
Byłem tak pewny tego, że wnet legło
Pan pawian być król, mieć berło
Głęboko w dżungli schowane jego królestwo
Na wielobarwnym tronie
Leży odpowiedź
Żaden ze śmiertelników nie ma pojęcia co to jest
To świadomy wybór, tam nie trafia się po drodze
Jak zapytam o imię to ciekawe co powiesz
Złożony jak fraktal
Położył na barkach atlas
Małpi gaj w nim drzewo życia
Zapisana w gwiazdach chwila
Przed Boginią nic się nie ukryje...
[Refren x2]
Musiałem sobie przypomnieć
Do czego dążę
To jego problem
Jeśli ma problem
Nie pytam co chcesz
Mam się za dobrze
Mam się za małpę
Co przypłynęła tu na tratwie
Zapalić czangę
[Zwrotka 2]
Puk, puk, wchodzę
Prosto w twoją głowę
Krążę w obiegu potem
Jak myśli o niej
Jestem twoim Bogiem
Ty jesteś mną
Wniosek nasuwa się jeden, ale sam go złóż, co?
[Bridge]
Sat Chit Ananda
Dbaj, milcz, nie ponaglaj
Niedziela, niebieskie słońce i gordyjskie na gardłach
Sat Chit Ananda
Dbaj, milcz, nie ponaglaj
Niedziela, niebieskie słońce i gordyjskie na gardłach
[Bridge 2 x2]
Zapomniałem zapamiętać jej imienia
Ale ktoś już o niej śpiewał
[Refren x2]
Musiałem sobie przypomnieć
Do czego dążę
To jego problem
Jeśli ma problem
Nie pytam co chcesz
Mam się za dobrze
Mam się za małpę
Co przypłynęła tu na tratwie
Zapalić czangę